1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

25 lat po ostatniej wymianie agentów zimnej wojny

12 lutego 2011

25 lat temu, 11 lutego 1986, odbyła się ostatnia wymiana agentów na moście Glienicke w pobliżu Berlina. W trzech międzynarodowych wymianach uczestniczyło także siedmiu Polaków. W negocjacjach pomagali Niemcy.

https://p.dw.com/p/10FeW
Ostatnia wymiana na moście Glienicke, 11 luty 1986Zdjęcie: picture-alliance/dpa/dpaweb

Most Glienicke do dziś owiany jest nimbem tajemnicy. Wymiany szpiegów zaznaczyły tam początek i koniec najcięższego okresu zimnej wojny. Losy wymienianych tam trzykrotnie agentów (1962, 1985 i 1986 r.) mogłyby posłużyć za scenariusz niejednego thrillera.

Marian Zacharski
Marian Zacharski chętnie powraca w pamiętne miejsceZdjęcie: Katja-Julia Fischer

Mocarstwa na szpiegowskim bazarze

Ponad trzy tuziny agentów wywiadów z obydwu stron żelaznej kurtyny przechodziły mostem w pobliżu Berlina na "drugą" stronę - po raz pierwszy w 1962 roku. Wtedy to Moskwa zwróciła się do wschodnioniemieckiego adwokata Wolfganga Vogla, aby pośredniczył w negocjacjach z USA w celu wydostania stamtąd sowieckiego szpiega, Rudolfa Abla. W zamian Sowieci zaoferowali schwytanego na szpiegostwie amerykańskiego pilota, Francisa Powersa. Misja Vogla się powiodła i dała początek trzem spektakularnym wymianom agentów.

Zanim udało się jednak doprowadzić do kolejnej wymiany musiało upłynąć prawie ćwierć wieku. "W najcięższym okresie zimnej wojny najwyraźniej nie było to możliwe", tłumaczy Norbert Poetzl, publicysta "Spiegla" zajmujący się od lat tą tematyką. "Poza tym choć na Wschodzie amerykańscy agenci regularnie wpadali w sidła, to Zachód długo nie miał adekwatnych kandydatów, by zaproponować Moskwie atrakcyjną wymianę", twierdzi Poetzl.

Akcje wymiany agentów nie były tylko sprawą służb wywiadowczych, lecz przede wszystkim interesem polityki. W zimnej wojnie mocarstwa postrzegały ten instrument także jako demonstrację siły i być może też dlatego tak długo trwało, zanim osiągnięto kompromis.

Der ehemalige DDR-Unterhändler Wolfgang Vogel wird im Gerichtssaal in Berlin-Moabit vom Vorwurf der Erpressung Ausreisewilliger freigesprochen
Mecenas Wolfgang Vogel był głównym pośrednikiem w negocjacjach między wschodem a zachodemZdjęcie: picture-alliance/dpa

Przełom po schwytaniu Polaka

Po 23 latach przerwy przełom nastąpił w latach 80., gdy w USA schwytano oficera polskiego wywiadu, Mariana Zacharskiego - tak pisze w swojej książce "Bazar szpiegów" publicysta "Spiegla" Norbert Poetzl. "Wtedy Amerykanie od dłuższego czasu starali się uwolnić rosyjskiego dysydenta, Anatolija Szczarańskiego, jednak nie mieli nikogo, kogo mogli Sowietom w zamian zaoferować. Negocjacje ruszyły na dobre dopiero po złapaniu Polaka", opisuje autor.

Marian Zacharski szpiegował w Kalifornii przez pięć lat i dostarczał najbardziej tajnych informacji z wnętrza amerykańskiego przemysłu wojskowego. Na przełomie lat 70. i 80. zdobył najważniejsze plany radarów używanych w systemach antyrakietowych m.in. Patriot, Hawk oraz systemów rakietowych Cruise Missile. Planów, na które polski wywiad wydał 170 tys. dolarów, Warszawa jednak nie była w stanie technologicznie wykorzystać, więc przekazywała je po wyższej cenie Moskwie.

Po uświadomieniu sobie wymiaru akcji Amerykanie byli zaszokowani wynikami szpiegostwa Zacharskiego i próbowali go nakłonić do współpracy, twierdzi Polak. "Cztery razy próbowano mnie łamać, oferując w zamian wiele, ale dla mnie nie wchodziło to w grę", mówi Zacharski. Po aresztowaniu skazali Polaka na dożywocie - wyrok zapadł 14 grudnia 1981 roku, czyli na dzień po ogłoszeniu stanu wojennego w Polsce. Jak przyznaje, wiedział wtedy, że na szansę wymiany będzie musiał długo czekać.

Glienicker Brücke
10.02.1962 - tego dnia odbyła się w tym miejscu pierwsza wymiana agentów Abel-PowersZdjęcie: picture alliance/dpa

Największa wymiana zimnej wojny

Po dokładnie 1444 dniach więzienia i kilku latach negocjacji Amerykanie przywieźli Mariana Zacharskiego na most Glienicke. Razem z nim było tam trzech dalszych agentów krajów bloku wschodniego. W zamian za tę czwórkę Wschód przystał na zwolnienie 25 oskarżonych o szpiegowstwo na rzecz USA - w tym pięciu Polaków - Leszka Chrósta, Norberta Adamaschka, Jacka Jurzaka, Bogdana Walewskiego, i szermierza i pięciokrotnego medalistę olimpijskiego, Jerzego Pawłowskiego.

Pozostali to Niemcy, głównie aresztowani za szpiegostwo dla USA w NRD. To właśnie wysoka liczba Niemców i los niektórych z nich sprawił, że w negocjacje wyjątkowo zaangażowali się niemieccy pośrednicy. Adwokat Wolfgang Vogel, główny przedstawiciel NRD w negocjacjach już od lat starał się zwrócić uwagę Waszyngtonu na aresztowanych w NRD, ale jak przypomina sobie także zachodnioniemiecki negocjator, Ludwig Rehlinger "w USA długo zwlekano, zanim zaczęto działać". "Byliśmy bardzo rozczarowani postawą USA", dodaje.

Także Marian Zacharski przyznaje, że gdyby nie Niemcy, być może nadal byłby za kratkami. "To, że jestem na wolności zawdzięczam głównie ich zaangażowaniu", mówi i podkreśla w szczególności rolę mecenasa Vogla po wschodniej stronie i Helmuta Schmidta - który jako były kanclerz dyplomatycznie utorował odpowiednie decyzje w Waszyngtonie (potwierdzają to protokoły rozmów w czasie przygotowania wymiany).

W czerwcu 1985 roku doszło do drugiego spotkania agentów ze Wschodu i Zachodu na moście Glienicke, które przeszło do historii jako największa wymiana zimnej wojny. Wzięło w niej udział 25 osób, jednak USA nadal nie udało się uwolnić rosyjskiego dysydenta politycznego, Anatolija Szczarańskiego.

Gorbatschow in Bremen Festakt zum 75. Geburtstag von Gorbatschow
Ostatnie dwie wymiany zeszły się w czasie z przejęciem władzy przez M.GorbaczowaZdjęcie: AP

Wolność dla więźnia sygnałem Gorbatschowa?

Rosjanin przeszedł jednak mostem na zachodnią stronę osiem miesięcy później i niespełna rok po tym, jak w Moskwie władzę objął Michaił Gorbaczow. Oprócz Szczarańskiego, którego Moskwa wydała po dziewięciu latach pobytu w sowieckich obozach, w trzeciej wymianie brało udział także siedmiu agentów. Trzech zachodnich i czterech ze Wschodu - wśród nich ponownie był Polak - Jerzy Kaczmarek, który szpiegował na przełowie lat 70. i 80. w RFN.

Obserwatorzy tamtych wydarzeń zauważają, że prace nad wymianami rozpoczęto jeszcze w okresie najtrudniejszego okresu zimnej wojny, jednak realizacja udała się dopiero za czasów Gorbaczowa. "To był dla nas jasny sygnał, że coś zaczyna się zmieniać", mówi niemiecki negocjator Ludwig Rehlinger. "Od tego momentu było wiadomo, że Wschód i Zachód zaczynają ze sobą rozmawiać, co wcześniej było niemożliwe", dodaje.

Od ostatniej wymiany na moście Glienicke, która - jak żadna poprzednia odbyła się w świetle reflektorów wielu kamer telewizyjnych z całego świata - mija 25 lat. I choć jest to całe pokolenie, to wydarzenia są na tyle świeże, że wielu świadków je nadal wspomina.

Róża Romaniec, Berlin

red.odp.: Małgorzata Matzke