1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Zieloni marzą o kanclerzu

22 września 2010

I mają do tego podstawy. W najnowszym sondażu poparcia dla partii politycznych, po raz pierwszy zrównali się z SPD, z którą mają absolutną większość potrzebną do rządzenia krajem. Obecna koalicja traci zaufanie Niemców.

https://p.dw.com/p/PJ3D
Liderzy Zielonych: Jürgen Trittin i Renate Künast na wieczorze wyborczym po ostatnim głosowaniu do Bundestagu
Liderzy Zielonych: Jürgen Trittin i Renate Künast na wieczorze wyborczym po ostatnim głosowaniu do BundestaguZdjęcie: AP

„Zaskoczenie”, „sensacja”, „niedowierzanie” - te słowa odmieniane przez wszystkie przypadki są dziś na ustach komentatorów niemieckiego życia publicznego i pokazują, jak wielkie zamieszanie wywołał ostatni sondaż partyjny, przeprowadzony na zlecenie telewizji RTL i tygodnika Stern. Gdyby wybory do Bundestagu odbywały się w najbliższą niedzielę, to po raz pierwszy Zieloni uzyskaliby takie samo poparcie, jak Socjaldemokratyczna Partia Niemiec (SPD). Na oba ugrupowania chce głosować po 24 proc. Niemców.

Jürgen Trittin uważa, że najlepsze czasy SPD ma już za sobą, a teraz czas na Zielonych
Jürgen Trittin uważa, że najlepsze czasy SPD ma już za sobą. Teraz czas na ZielonychZdjęcie: AP

Zmiana warty

Takie rozstrzygnięcie oznaczałoby także zmianę rządu. 48 proc. głosów wystarczyłoby dzisiejszej opozycji na utworzenie większościowego rządu. I to bez wchodzenia w dwuznaczny sojusz z postkomunistyczną Partią Lewicy, na którą dziś oddałoby swoje głosy 10 proc. Niemców. Największą partią wciąż pozostaje rządząca CDU/CSU, ale 29 proc. to jej najsłabszy wynik. Także koalicjant chadeków - liberalna FDP - traci wyborców. Dziś zagłosowałoby na nią jedynie 5 proc. respondentów. Co oznacza, że rządząca koalicja cieszy się 34-procentowym poparciem, podczas gdy zaufanie do opozycji deklaruje 58 proc. Niemców.

Zdaniem Zielonych to kanclerz Merkel sama robi z nich swojego największego przeciwnika
Zdaniem Zielonych to kanclerz Merkel sama robi z nich swojego największego przeciwnikaZdjęcie: AP

Zielono im

Spektakularny wynik Zielonych, którzy cieszą się w tej chwili ponad dwukrotnie większym zaufaniem, niż przed rokiem, kiedy to w ostatnich wyborach do Bundestagu zdobyli oni 10,7 proc. głosów, ośmielił liderów tej partii do stawiania co raz większych żądań wobec potencjalnej koalicji z socjaldemokratami (którzy od wyborów, w których zdobyli 23 proc. głosów, utrzymują poparcie na stałym poziomie). Lider Zielonych Jürgen Trittin uważa, że w następnej kampanii wyborczej „staną naprzeciwko siebie, nie tak jak zawsze CDU i SPD, a CDU i Zieloni”. Dodaje, że kanclerz Merkel obecnie to w Zielonych widzi swojego największego przeciwnika. „A my bardzo chętnie podejmiemy to wyzwanie”, powiedział Trittin w rozmowie z Rheinische Post.

Liderzy Zielonych: (od lewej) Cem Oezdemir, Renate Künast, Jürgen Trittin. Na razie nie spekulują, kto z nich miałby być kandydatem na kanclerza
Liderzy Zielonych: (od lewej) Cem Oezdemir, Renate Künast, Jürgen Trittin. Na razie nie spekulują, kto z nich miałby być kandydatem na kanclerzaZdjęcie: AP

Zielony kanclerz

Zdaniem polityka Zielonych, obecnie w Niemczech są tylko dwie alternatywy co do przyszłość polityki energetycznej: „Jednym z modeli jest polityka CDU, która opiera się na atomie, a innym rozwiązaniem jest energia odnawialna, którą forsują Zieloni”, uważa Trittin. Dodaje, że najbliższe wybory w kilku landach pokażą, komu bardziej ufają wyborcy; Zielonym, czy SPD. Jego zdaniem trzeba te wybory potraktować jak sportowy konkurs, w którym „chodzi także o pozycję szefa rządu”. To jasny sygnał, że Zieloni w następnej kampanii wystawią własnego kandydata na kanclerza. Do tej pory popierali zawsze kandydata SPD. Na to oświadczenia szybko zareagowali socjaldemokraci: „Partia ekologiczna ma się tak dobrze, bo nie ponosi żadnej odpowiedzialności”, powiedział Thomas Oppermann, sekretarz klubu parlamentarnego SPD.

DPA/RTL/STERN/ Marcin Antosiewicz

red. odp.: Magdalena Szaniawska-Schwabe