1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Merkel, inaczej niż Niemcy, jest zadowolona z koalicji

21 lipca 2010

Zmęczenie materiału? Bynajmniej! Niemcy mogą być pewni, że zobaczą mnie znowu po wakacjach, oświadczyła kanclerz Merkel na ostatniej konferencji prasowej przed urlopem. Sondaże mogą jednak popsuć wypoczynek pani kanclerz

https://p.dw.com/p/OR1I
Kanclerz Angela Merkel na ostatniej konferencji prasowej przez urlopem
Kanclerz Angela Merkel na ostatniej konferencji prasowej przez urlopemZdjęcie: AP

Po 10 miesiącach pracy czarno-żółtej koalicji kanclerz Merkel robi bilans. Takie podsumowania robi nie tylko ona, ale tylko jej resume pracy rządu wygląda pozytywnie. Opozycja, media, a także pytani w sondażach Niemcy widzą gabinet Merkel w innych barwach, niż ona sama. W jednym są zgodni: Merkel powinna iść na urlop, ale znacznie dłuższy, niż zaplanowała. „Cieszę się każdego roku, kiedy zbliża się czas mojego urlopu” – tak lapidarnie skomentowała najgorsze w historii sondaże dla chadecko-liberalnego sojuszu.

Merkel na konferencji prasowej: "Możecie być pewni, że zobaczycie mnie znowu po wakacjach".
Merkel na konferencji prasowej: "Możecie być pewni, że zobaczycie mnie znowu po wakacjach".Zdjęcie: AP

Jest dobrze, będzie jeszcze lepiej

Z uśmiechem na twarzy i w białym żakiecie, tak zaprezentowała się kanclerz Angela Merkel na ostatniej konferencji prasowej przed urlopem. Kolejny miesiąc spędzi bez Westerwellego, Seehofera, opozycji i mediów, jedynie ze swoim mężem. „Pracowite i burzliwe miesiące są już za nami” – powiedziała Merkel, z lekkim uśmiechem na twarzy. Zupełnie poważnie oświadczyła, że „Niemcy okazały się w czasach finansowo-gospodarczego kryzysu znacznie silniejsze, niż się spodziewano”. To, jak mówiła, zasługa jej rządu. Chwaliła się dobrą reakcję na kryzys i niższym bezrobociem, niż przed recesją.

To z nim Angela Merkel spędzi najbliższy miesiąc. Prof. Joachim Sauer - mąż pani kanclerz.
To z nim Angela Merkel spędzi najbliższy miesiąc. Prof. Joachim Sauer - mąż pani kanclerz.Zdjęcie: AP

Koalicja do 2013 roku

„Oczywiście w koalicji niektóre rzeczy szły „burzliwiej”, niż wcześniej się tego spodziewaliśmy” – przyznała Merkel. Nie ukrywała, że najtrudniej było znaleźć kompromis dotyczący reformy służby zdrowia i konsolidacji budżetu. Ale jej zdaniem, to normalne, że te tematy wywołują kontrowersje: „Żaden uprzemysłowiony kraj na świecie nie może przecież rozwiązać tych najważniejszych problemów, jak zabezpieczenia socjalne i system ochrony zdrowia, bez przeprowadzenia publicznej debaty”. Dodała: "Musimy po prostu przez to przejść. Nie mogę państwu obiecać, że już nigdy nie dojdzie między nami do sporów”. Mimo to, jej zdaniem, obecna koalicja będzie rządzić Niemcami do wyborów w 2013 roku.

26.10.2009 w Berlinie, Angela Merkel (CDU), Horst Seehofer (CSU) i Guido Westerwelle (FDP) podpisali umowę koalicyjną.
26.10.2009 w Berlinie, Angela Merkel (CDU), Horst Seehofer (CSU) i Guido Westerwelle (FDP) podpisali umowę koalicyjną.Zdjęcie: AP

Nikt nie jest niezastąpiony

Merkel także ze spokojem odpowiadała na pytania o swoją pozycję w partii, po odejściu w ciągu jednego roku, aż sześciu landowych premierów z CDU, w tym trzech wiceprzewodniczących partii (Wulff, Rüttgers, Koch). „Mamy wielu dobrych ludzi, którzy mogą z powodzeniem pełnić te funkcje” – powiedziała na konferencji. Wymieniła dwa nazwiska: premiera Badenii-Wirtembergii Stefana Mappusa i premiera Dolnej Saksonii Davida McAllistera. Merkel wyznała, że „pomimo trudności” praca w rządzie nadal sprawia jej radość. Po wakacjach zajmie się przede wszystkim ewentualnym obniżeniem podatków i okresem eksploatacji elektrowni atomowych. Ale chyba najtrudniejszą sprawą okaże się odbudowanie społecznego poparcia dla jej gabinetu.

Najniższe notowania w historii

Najnowsze sondaże są miażdżące dla rządowej koalicji. CDU/CSU i FDP nie miały tak złych notowań od 1986 roku, czyli od czasu kiedy magazyn Stern rozpoczął regularne badania preferencji wyborczych Niemców. Jedynie 34 proc. Niemców zagłosowałoby na jedną z trzech partii obecnej koalicji:CDU,CSU i FDP, gdyby wybory do Bundestagu odbywały się w najbliższą niedzielę. W sondażu instytutu Forsa, na zlecenie telewizji RTL i tygodnika Stern, chadecy z CDU/CSU mogą liczyć na 30 proc. głosów, a liberałowie z FDP na 4 proc.

28.10.2009 Angela Merkel została ponownie wybrana kanclerzem RFN. Obecne sondaże pokazują, że nie może liczyć na trzeci raz.
28.10.2009 Angela Merkel została ponownie wybrana kanclerzem RFN. Obecne sondaże pokazują, że nie może liczyć na trzeci raz.Zdjęcie: AP

Opozycja ma większość absolutną

Z wyników sondażu mogą szczególnie cieszyć się socjaldemokraci i Zieloni, bo po raz pierwszy od kilku lat, mogliby utworzyć rząd bez wchodzenia w sojusz z postkomunistami z Partii Lewicy. Łącznie oddałoby na nich głos 47 proc. Niemców. Ten wynik, w przeliczeniu na mandaty, dałby im większość w Bundestagu. SPD zdobyłaby 28 proc., a Zieloni 19 proc., to ich historyczny wynik. Na trzecie opozycyjne ugrupowanie Partię Lewicy jest gotowych zagłosować 11 proc. ankietowanych. Cała opozycja cieszy się 58-procentowym poparciem. 8 proc. Niemców oddałoby swój głos na inne, mniejsze ugrupowanie.

SPD i CDU/CSU łeb w łeb

Wyniki badania instytutu Forsa podają wszystkie niemieckie media. Sondaż jest wiarygodny, pracownia przepytała 2500 ankietowanych. „Czerwono-zieloni z większością – czarno-żółci w rekordowym dole” – tak artykuł na ten temat tytułuje Die Welt online. „CDU i SPD idą obecnie łeb w łeb” – to tytuł z internetowego wydania Frankfurter Allgemeine Zeitung. Gazeta powołuje się na inny sondaż – pracowni Institut für Demoskopie Allensbach, w którym SPD i CDU/CSU mają dokładnie takie samo 31,5- procentowe poparcie. Zieloni mogliby liczyć na 15,5 proc., Partia Lewicy na 9,5 proc., a FDP na 6,5 proc. głosów.

Partią, która zyskała najwięcej w sondażach od ostatnich wyborów do Bundestagu, są Zieloni. Na zdj. współprzewodniczący: Jürgen Trittin i Renate Künast.
Partią, która zyskała najwięcej w sondażach od ostatnich wyborów do Bundestagu, są Zieloni. Na zdj. współprzewodniczący: Jürgen Trittin i Renate Künast.Zdjęcie: AP

Duże partie tracą tożsamość

Manfred Güllner, prezes instytutu Forsa, zwraca przede wszystkim uwagę na dwa trendy: słabnącą pozycję czarno-żółtej koalicji i wzrost poparcia dla dwóch, mniejszych ugrupowań opozycyjnych; Zielonych i Lewicy. „Chadecy i socjaldemokraci stoją przed groźbą utraty tożsamości. Jeśli mieliby utworzyć koalicję z Zielonymi, to musi być jasne, kto jest kucharzem, a kto kelnerem” – powiedział Güllner w wywiadzie dla Sterna.

DPA/ RTL/ STERN / Marcin Antosiewicz

red. odp.: Małgorzata Matzke