1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Rotary w Berlinie

2 września 2011

Kluby Rotary mają na świecie ponad milion członków, osoby piastujące ważne stanowiska. Wspólnym celem wszystkich klubów jest działalność charytatywna. W Berlinie powstał pierwszy polskojęzyczny Klub Rotary.

https://p.dw.com/p/12Rin
Cornelius Ochmann, Przewodniczący Klubu Rotary im. Adama Mickiewicza w BerlinieZdjęcie: DW

 Róża Romaniec: Jest Pan przewodniczącym pierwszego polskojęzycznego Klubu Rotary poza granicami Polski. Skąd się wziął pomysł i dlaczego akurat powstał on w stolicy Niemiec?

Corneliusz Ochmann: Stuletnia tradycja klubów Rotary wywodzi się z USA. Polskojęzyczny Klub Rotary im. Adama Mickiewicza w Berlinie powstaje równolegle z nowym niemieckojęzycznym klubem Rotary im. Johanna Wolfganga von Goethe w Warszawie. Obydwa kluby funkcjonują na tej samej zasadzie, jak wszystkie inne podobne kluby w ramach organizacji na całym świecie. Ich wspólnym celem jest wspieranie akcji charytatywnych i konkretnych celów. Chcemy się skoncentrować na promowaniu nauki języka polskiego oraz krzewieniu kultury polskiej.

Logo Rotary Club
Pierwsze Kluby Rotary powstały w USA - na całym świecie liczą one ponad 1,2 mln członków

R.R.: Dlaczego patronami są wieszcze narodowi: Mickiewicz i Goethe?

C.Ochmann: Dlatego, że chcemy się skoncentrować na wspólnych polskich i niemieckich korzeniach kulturowych w Europie, a nie tylko dyskutowć o tym, co ile kosztuje, i kto ile na czym zarobi. W Berlinie jest wiele osób, które odgrywają bardzo ważną rolę w życiu kulturalnym tego miasta i mają możliwości uzyskania wsparcia. Naszym naczelnym celem jest wspieranie nauki języka polskiego. Stąd się wzięły te symboliczne nazwy, które wskazują na to, że współpraca polsko-niemiecka wykracza poza biznes.

R.R.: Kluby Rotary kojarzą się z zamkniętym, ekskluzywnym kręgiem towarzyskim o dość konserwatywnych poglądach. Czy chcecie hołdować takiemu wizerunkowi?

C. Ochmann: W Berlinie do klubu mogą przystąpić osoby, które znają język polski i w jakimś sensie identyfikują się z kulturą polską. Tradycyjnie członkami klubu są osoby piastujące ważne funkcje w różnych instytucjach; i tak ma pozostać. Jako instytucja międzynarodowa, która zrzesza ponad milion osób na całym świecie, chcemy się jednak szeroko otworzyć w ramach akcji popierania nauki języka polskiego.

R.R.: Czyli jednak zamknięte towarzystwo?

C. Ochmann: W pewnym sensie, tak. Do "Rotary" można przystąpić tylko na osobiste zaproszenie i z rekomendacją innych członków. Wiele się jednak zmieniło. Jeszcze kilkanaście czy kilkadziesiąt lat temu w Niemczech nie przystępowały do naszego klubu kobiety.

Plakat Charity Polen Wielka Orkiestra
Berlińska Polonia wspierała już akcje charytatywneZdjęcie: www.wosp-Berlin.eu

R.R.: Nie przystępowały czy nie miały wstępu?

C. Ochmann: Oficjalnego zakazu nie było, ale i nie było to przyjęte. Obecnie jednak większość naszych członków w Berlinie to właśnie kobiety, które odgrywają ważną rolę w kulturze i biznesie stolicy Niemiec

R.R.: Ale mimo to zamknięty charakter klubu przypomina minione czasy: Ekskluzywne towarzystwo prowadzi działalność charytatywną...

C. Ochmann: Jedno nie wyklucza drugiego. Idziemy z duchem czasu, ale działamy wedle ustalonych zasad. Pochodzą one z lat 50. ubiegłego wieku, a my szanujemy tradycję. Chcemy się stopniowo otwierać, ale nie chcemy robić rewolucji. Przykładem na to jest nasza impreza inaugurująca, w piątek, 2 września. Zaprosiliśmy na nią bardzo dużo osób z zewnątrz i otrzymaliśmy około stu zgłoszeń - to bardzo wiele! Chyba żaden z wielu berlińskich klubów Rotary nie miał jeszcze takiego otwarcia. Poza tym rozwijamy też współpracę z młodzieżą poprzez internet. Nie robimy z naszej działalności żadnej tajemnicy, lecz przez stopniowe otwieranie się chcemy zmieniać stereotyp hermetycznego kręgu.

R.R.: Jeśli ktoś zapragnie być członkiem, to co zadecyduje o jego przyjęciu? I na czym będzie polegać jego członkostwo?

C. Ochmann: Zasady są jasne: członkowie zapraszają dalsze osoby, z reguły pełniące odpowiedzialne stanowiska w różnych instytucjach. Nie ma mowy o monolitycznej grupie zawodowej, np. tylko lekarzy czy dziennikarzy, lecz dbamy o wymianę. Członkowie placą składki i organizują działalność. Akcje charytatywne mają konkretne cele, np. my chcemy propagować naukę języka polskiego w szkołach podstawowych w Niemczech, zwłaszcza we wschodnich landach. Będziemy odwiedzać szkoły, rozdawać broszurki i wspierać tych, którzy już mają dobre doświadczenia. Nie chcemy odkrywać wszystkiego na nowo, lecz konstruktywnie wspierać to, co już istnieje.

R.R.: Jakie jest zainteresowanie wśród potencjalnych członków w Berlinie?

C. Ochmann: Bardzo duże. Mamy już 25 osób, które stanowią grupę założycielską. Wysoka frekwencja na imprezie inauguracyjnej pokazuje, że nie musimy martwić się o chętnych do działalności. Warto podkreślić, że nie jesteśmy klubem polskim, lecz polskojęzycznym. Nie pytamy nikogo o obywatelstwo, ani dowód polskości, a tym, co łączy jest język polski.

Rozmawiała Róża Romaniec, Berlin

Red.odp.:Małgorzata Matzke

Cornelius Ochmann jest pierwszym przewodniczącym polskojęzycznego Klubu Rotary im. Adama Mickiewicza w Berlinie. Jest politologiem, pochodzi z Gliwic i od wielu lat jest głównym ekspertem ds. Europy Wschodniej w niemieckiej Fundacji Bertelsmanna.