1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemieckie wina na polskie stoły

Michal Jaranowski14 marca 2008

W ubiegłym roku Polacy wypili sporo ponad 5 milionów litrów niemieckiego wina. Króluje riesling i spaetburgunder, szczep znany zapewne lepiej jako pino noir.

https://p.dw.com/p/DOVN
Smukłe butelki niemieckiego wina na molo
Wspieraniem eksportu niemieckich win zajmuje się Deutsches Weininstitut w Moguncji.Zdjęcie: Deutsches Weininstitut (DWI)
Szybko przybywa miłośników tych trunków, a to skłoniło Niemiecki Instytut Wina do otwarcia przedstawicielstwa w Warszawie. Niemiecki Instytut wina ma swą macierzystą siedzibę w Moguncji, stolicy Palatynatu Reńskiego, gdzie znajduje się 2/3 niemieckich upraw winorośli. Jego celem jest wspieranie jakości i sprzedaży produktu, pochodzącego z 67000 winnic. Produkt ów trafia do 168 krajów, największymi odbiorcami są Wielka Brytania, USA i Holandia. Polska natomiast zajmuje na tej liście miejsce 14.

Brytyjczycy wypijają wprawdzie 20 razy więcej wina niemieckiego niż Polacy i w ogóle między Odrą a Bugiem trunek Bachusa ma wciąż zdecydowanie mniejsze powodzenie niż na Zachodzie. Jeśli zważyć jednak, że 4 lata temu eksport niemieckiego wina do Polski był mniejszy o j1/3, to dynamikę wzrostu widać jak na dłoni, czy raczej – czuć w gardle.

Riesling królem

Producent wina na stromym stoku z kiściął winogron
Najbardziej strome winnice rieslinga w Niemczech położone są w dolinie Mozeli. Bremmer Calmont należy do Guentera Leitzgena.Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Fakt, że króluje riesling jest zrozumiały, bo ten szczep kształtuje światowy image niemieckiego wina, a 60% wszystkich rieslingów w świecie pochodzi z niemieckich winnic. Dzięki uprawie w klasztorach, już w XVII wieku odmiana ta wniosła specyficzne akcenty do kultury wina.

Jeśli chodzi o spaetburgundera (pinot noir), to Republika Federalna jest trzecim producentem w świecie – po Francji i USA. Według kronik po raz pierwszy ten czerwony szczep został zasadzony już w roku 884 nad Jeziorem Bodeńskim. Tradycje są więc ogromne i w działalności Instytutu z Moguncji ogrywają niebagatelną rolę. - Promując nasze wina - mówi Steffen Schindler, dyrektor ds. marketingu – wspieramy autentyczną kulturę wina.- Przedstawicielstwo w Polsce to 15. zagraniczna placówka Instytutu. Jej ambicją jest nie tyle zwiększenie wolumenu eksportu, co wzrost sprzedaży bardziej wyszukanych gatunków. Albowiem średnia cena jednego litra wina w eksporcie do Polski wynosi niespełna 1,5 euro. Jeszcze tańsi są Bułgarzy i Włosi, dominatorzy polskiego rynku. A Niemców wyprzedzają ponadto Hiszpanie, Francuzi i Węgrzy.