1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Miejsca niestałe w Radzie Bezpieczeństwa ONZ będą rozdane już dziś

12 października 2010

ONZ wybierze dziś (12.10.10) pięciu nowych, niestałych członków Rady Bezpieczeństwa. Nowi członkowie Rady zasiądą w niej w latach 2011-2012. Niemcy o miejsce w Radzie Bezpieczeństwa zawalczą z Kanadą i Portugalią.

https://p.dw.com/p/PbmP
Siedziba ONZ w Nowym JorkuZdjęcie: AP

Dziś poznamy pięciu 5 nowych, niestałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ, którzy wejdą do tego gremium na lata 2011-2012. Rotujących członków wybiera corocznie Zgromadzenie Ogólne ONZ większością co najmniej dwóch trzecich głosów. W tym roku także Niemcy walczą o prawo współdecydowania w gremium najważniejszych mocodawców świata - i szansę na konstruktywne współkształtowanie polityki międzynarodowej. W Nowym Jorku obecni są kanclerz Angela Merkel i federalny minister spraw zagranicznych - Guido Westerwelle. Aby wejść do Rady, Niemcy będą musieli pokonać konkurentów - Kanadę i Portugalię.

Szansa dla Niemiec

Guido Westerwelle mit Ban Ki-moon im UN Hauptquartier New York
Szef niemieckiego MSZ Guido Westerwelle z Sekretarzem Generalnym ONZ Ban Ki-moon'em, 25.09.10Zdjęcie: AP

Minister spraw zagranicznych Guido Westerwelle z optymizmem ocenia szanse Niemiec na miejsce w Radzie Bezpieczeństwa i podkreśla zasadność niemieckich aspiracji. „Niemcy są znani na całym świecie ze swojej niezawodności, ze swojego zaangażowania na rzecz pokoju i rozwoju oraz ze swojego multilateralizmu”, powiedział szef niemieckiego MSZ „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Zarazem podkreślił, że Niemcy są trzecim pod względem wysokości sum płatnikiem do ONZ-owskiej kasy.

Na razie Niemcy walczą o jedno z 10 niestałych miejsc w Radzie. I choć w skład Rady wchodzi łącznie 15 państw, to prawdziwą władzą dysponuje tylko jej pięciu stałych członków - USA, Rosja, Chiny, Wielka Brytania i Francja. Dzięki prawu weta kraje te mogą blokować praktycznie wszystkie decyzje Rady. Rotujące miejsca w Radzie są rozdzielane dla państw według klucza geograficznego - wśród przedstawicieli wszystkich kontynentów świata. Urząd niestałego członka Rady Niemcy piastowały już w latach 2003-2004, w czasie zawirowań na tle wojny w Iraku.

Rada Bezpieczeństwa na miarę XXI wieku?

Struktura Rady Bezpieczeństwa ONZ niezmiennie odzwierciedla polityczny układ sił na świecie po II wojnie światowej. Niemcy już od kilku lat, wraz z Indiami, Brazylią i Japonią (tzw. Grupa „G4”), wspólnie starają się przeforsować wewnętrzne reformy w ONZ oraz - stałe miejsca dla nowych mocarstw regionalnych. We wrześniu 2007 roku Angela Merkel, wówczas jako kanclerz wielkiej koalicji partii masowych CDU/CDU i SPD, na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ apelowała o przyznanie stałego miejsca Niemcom w Radzie. Niemcy są gotowe do przejęcie „większej odpowiedzialności”, powiedziała dyplomatycznie pani kanclerz.

UN Sicherheitsrat Iran No Flash
Rada Bezpieczeństwa ONZ decyduje w najważniejszych światowych sprawach - tu w trakcie głosowania nad sankcjami przeciwko Iranowi, 9.06.2010Zdjęcie: AP

Niemcy i Japonia jako nowe mocarstwa z prawem weta - obok USA, Wielkiej Brytanii, Francji, Rosji i Chin? Niektórzy partnerzy kwitują tę idee fixe z uśmiechem, jak Amerykanie, inni - jak Francja czy Włochy - otwarcie protestują. Socjaldemokraci i Zieloni, rządzący w RFN od 1998 do 2005 roku, stałe miejsce w Radzie Bezpieczeństwa wpisali w swój traktat koalicyjny. Formalnym postulatem było stałe miejsce dla UE, ale praktycznie chodziło o Niemcy. Ówczesny kanclerz Gerhard Schröder wszelką krytykę kwitował argumentem, że „Jesteśmy trzecim płatnikiem do kasy ONZ, a drugim krajem, wystawiającym naszych żołnierzy do ONZ-owskich kontyngentów - jakiego zaangażowania jeszcze potrzeba?” Nowoczesne Niemcy należą do ONZ, a ich wejścia do RB życzyłyby sobie liczne kraje w Azji czy Afryce, podkreślał Schröder. Starania duetu Schrödera i Joschki Fischera (ówczesnego ministra SZ) o stałe miejsce w RB do 2005 roku torpedowały głównie Stany Zjednoczone i prezydent George W. Bush - z uwagi na niemieckie „nie” przeciwko wojnie w Iraku. Fischer podkreślał, że miejsce w RB dla Niemiec przyjdzie - w ramach nieuniknionej szerszej reformy systemu ONZ.

Zjednoczone Niemcy i ich misja na rzecz pokoju na świecie

Der ehemalige Aussenminister Hans-Dietrich Genscher und der FPD-Vorsitzende Guido Westerwelle
Dwóch liberalnych szefów MSZ: Hans-Dietrich Genscher w 1991 r. jako pierwszy minister zjednoczonych Niemiec przemawiał na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ. Dziś Guido Westerwelle marzy o miejscu Niemiec w Radzie BezpieczeństwaZdjęcie: AP

Rada Bezpieczeństwa ONZ to dla Niemiec „sedno międzynarodowego porządku pokojowego”, informuje niemiecki MSZ. Reforma wewnętrzna ONZ jest jednym z podstawowych celów aktualnej niemieckiej polityki zagranicznej. Jej celem pośrednim jest natomiast stałe miejsce Niemiec w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Kiedy w 1991 roku Hans-Dietrich Genscher (FDP) przemawiał w Nowym Jorku przed Zgromadzeniem Ogólnym ONZ jako pierwszy minister spraw zagranicznych zjednoczonych Niemiec, w jego słowach brzmiało echo nowej niemieckiej roli w Europie i na świecie. „Zjednoczone Niemcy opowiadają się raz na zawsze po stronie wolności i demokracji, po stronie praw człowieka i godności ludzkiej. Europejskie Niemcy chcą sprostać globalnym wyzwaniom świata”, powiedział dyplomatycznie Genscher. Jego następca - Klaus Kinkel (FDP) - w połowie lat 90. znacznie ofensywniej opowiadał się za stałym miejscem Niemiec w Radzie Bezpieczeństwa. Miejsca w tej instytucji odzwierciedlają układ sił na „świecie po zakończeniu II wojny światowej, nie uwzględniając wzrostu roli Japonii i zjednoczonych Niemiec”, powiedział Kinkel.

Stałe miejsce w Radzie Bezpieczeństwa czyli niemiecki koncert „pobożnych życzeń

Symbolbild UN Generalversammlung Vereinte Nationen
Zgromadzenie Ogólne ONZ zdecyduje dziś, które państwa wejdą na dwa kolejne lata do Rady Bezpieczeństwa

Przyznanie stałego miejsca Niemcom mogłoby oznaczać zgodę na gruntowne reformy wewnętrzne w ONZ. Państwa „Grupy 4” optują za rozszerzeniem stałych miejsc w Radzie o 6 nowych państw, ale bez prawa głosu (w tym Niemcy, Indie, Japonia i Brazylia plus dwa kraje afrykańskie) - tak, aby odzwierciedlić współczesny układ sił na świecie - oraz o dalsze 4 niestałe miejsca. „Niemcy są ważnym graczem w ONZ”, powiedział Deutsche Welle Richard Gowan, ekspert Europejskiej Rady Stosunków Międzynarodowych. Kraj ten „wpłaca 8 procent do wspólnego budżetu ONZ. Niemiecki głos jest konstruktywny nie tylko w kwestiach Iranu, ale i na przykład w kwestiach takich jak misje pokojowe w Afryce”, skomentował ekspert.

Na drodze do stałego miejsca w Radzie Bezpieczeństwa dla nowych regionalnych mocarstw stoją scementowane, zimnowojenne układy sił w ONZ. „Nie można niedoceniać tego, jak kompleksowe i trudne mogą stać się negocjacje o reformę Rady Bezpieczeństwa”, podkreśla Gowan. Przyczyny są geopolityczne, a kraje takie jak Wielka Brytania czy Francja nie tak szybko podzielą się swoimi przywilejami. Inni eksperci są jeszcze bardziej sceptyczni co do niemieckich szans na uzyskania stałego miejsca w Radzie Bezpieczeństwa: „To mało prawdopodobne, żeby Niemcy próbowały znowu zawalczyć o swój postulat miejsca, bo naprawdę nie ma nadziei, że je otrzymają”, powiedział Deutsche Welle Michael Emerson, ekspert brukselskiego Centrum Europejskiej Polityki (Center for European Policy Studies).

Petersmann, Sandra / Nick Amies / Reuters / Magdalena Szaniawska-Schwabe

Red. odp.: Małgorzata Matzke