Nagroda za pracę naukową o Polsce

- "Chcemy, by był rynek na taką działalność naukową, żeby ten rynek wzmacniać" - mówi ambasador RP w Niemczech Marek Prawda. Pierwsza edycja konkursu na Nagrodę Ambasadora Polski na wybitne prace naukowe pokazała, że taki rynek istnieje. Spośród dwudziestu prac, jakie w ciągu ostatniego roku akademickiego pojawiły się na uczelniach wschodnich landów Niemiec, polsko-niemieckie jury naukowe wybrało pięć najlepszych – z tego trzy prace doktorskie oraz dwie magisterskie.

- "Jestem zachwycony, bo było dziesięć prac doktorskich, które były na bardzo wysokim poziomie. Nie mieliśmy problemu z pierwszym miejscem, lecz z wyborem trzech, a w krytycznym punkcie naszych obrad chcieliśmy wręcz wyróżnić co drugą pracę" - komentuje przewodniczący jury, historyk, prof. Robert Traba.

Ogólnoludzkie problemy

Główną nagrodę w wysokości 2 tysięcy euro otrzymała Miriam Arani za pracę doktorską o fotografii, jaką napisała na Akademii Sztuk Pięknych w Berlinie. W swojej pracy porównała zdjęcia robotników przymusowych z Wielkopolski. Analizowała fotografie propagandowe, policyjne, dokumentalne i tradycyjne portrety. Arani nie ma żadnych rodzinnych więzów z Polską, a na temat swojej pracy trafiła przypadkowo. Nad wynikami pracowała przez 10 lat. Jej pracę jurorzy jednogłośnie uznali za najlepszą.

- "Przez takie wyróżnienie naturalnie podwyższa się moja motywacja oraz zaufanie do polskiego społeczeństwa" – powiedziała Arani po odebraniu nagrody. Dodała, że utwierdza to ją w przekonaniu, że opłaca się pracować wspólnie z Polakami także nad innymi tematami, "bo tu nie chodzi przecież tylko o typowe narodowe problemy, lecz o ogólnoludzkie".

Przewodniczący jury prof. Robert Traba podkreśla, że wybór padł na Miriam Arani między innymi za oryginalny dobór tematu.

- "Jak się pisze książki historyczne, to się idzie do archiwum - to jest standard. A teraz proszę sobie wyobrazić tę pracę, kiedy autorka odkrywa treści i źródło nie w tekście, ale w obrazie. Wybiera 1500 zdjęć i dokonuje analizy, zarówno atelier, jak i zdjęć, sprawdza jak funkcjonowała propaganda i analizuje różne fazy i formy funkcjonowania fotografii" - mówi polski naukowiec.

Efekt przeszedł oczekiwania

Pozostałe nagrody otrzymali Jan Musekam za pracę doktorską na temat powojennego Szczecina, Hella Dietz za dysertację na temat ruchu oporu w Polsce, jak również Roland Borchers i Stephan Stach za prace magisterskie. Tematycznie dominowały kwestie społeczne i historyczne. Ambasador Marek Prawda nie podziela poglądu jakoby tematyka polska była w Niemczech marginalizowana a zainteresowanie Polską malało. Odzew na konkurs przeszedł bowiem jego oczekiwania.

- "Nie mam żadnych kompleksów w tej sprawie, tym bardziej, że stale słyszę od przyjaciół amerykańskich, że nikt się dzisiaj nie chce interesować Ameryką, bo modne są zupełnie inne tematy. Ostatnich kompleksów pozbyłem się teraz po lekturze oraz po fachowej ocenie niemieckich jurorów, którzy mają miarodajne spojrzenie na ten temat" - podkreśla dyplomata.

Coraz większe zainteresowanie studentów oraz młodych naukowców tematyką polską i polsko-niemiecką potwierdzają również naukowcy. Zwłaszcza porównanie sytuacji na przestrzeni ostatnich lat wypada pozytywnie. Zdaniem prof. Roberta Traby, na co dzień dyrektora Centrum Badan Historycznych Polskiej Akademii Nauk w Berlinie, od połowy lat 90-tych zainteresowanie niemieckich naukowców Polską rośnie, a Nagroda Ambasadora Polski jeszcze bardziej podnosi rangę tego typu badań naukowych.