Święto sztuki

Jest to 41 edycja najstarszych targów w sztuki współczesnej i najnowszej w Niemczech, i jednych z najważniejszych na świecie. Nowy dyrektor Art Cologne Gerad A. Goodrow buduje od lat ich nowy wizerunek. Dla Goodrowa liczy się przede wszystkim wysoka jakość sztuki, dlatego nową koncepcję targów oparł na wprowadzanych sukcesywnie programach promocyjnych. Realizowane są one w osobnych działach przy udziale międzynarodowych gremiów. Sztukę najnowszą Art Cologne promuje po raz trzeci w ramach indywidualnych wystaw w sektorze „Open Space”. Zgłaszani do tego pokazu przez galerie wielkich metropolii artyści wybierani są przez grono renomowanych kuratorów z całego świata. W tym roku zasiadł w nim Polak, Adam Szymczyk, dyrektor Kunsthalle w Bazylei. Własną wystawę ma w tym roku w „Open Space” Polka, Agata Michowska.

Nowe talenty

Międzynarodowe grono kuratorów dokonuje także wyboru młodych 25 artystów. Prezentuje się ich na forum „New Talents” . W tym roku pochodzą oni z 12 krajów.

Od ubiegłego roku Art Cologne prezentuje jako „Hidden Treasures” (ukryte skarby) na indywidualnych wystawach także 6 wybranych artystów w wieku po czterdziestce, cenionych przez krytyków sztuki i muzea, ale bez ugruntowanej pozycji na rynku handlu sztuką. Wystawy odbywają się obok galerii artystów. W ubiegłym roku rezonans wśród kolekcjonerów był ogromny.

Art Cologne jest także co roku promotorem 25 młodych, najbardziej obiecujących galerii sztuki nowoczesnej z całego świata. Prezentują się one w dziale „New Contemporaries” płacąc pół ceny za stoisko. Wśród nich znajduje się w tegorocznej edycji targów ponownie warszawska Galeria POGRAM zaproszona dwa lata temu po raz pierwszy do udziału w Arte Cologne osobiście przez dyrektora Gerarda A.Goodrowa.

– Dla tej galerii komercja jest wyraźnie sprawą drugoplanową. Zajmuje się ona w pierwszej kolejności promocją sztuki i pozycji artystycznych. Oczywiście, że zarabia na tym. Ale bardziej aangażuje się na prawdę na rzecz sztuki. Takich galerii potrzebujemy więcej - mówi.

Sztuka i zawiść

Na początku swego istnienia Art Cologne była „bazarem sztuki” w kolońskim Gürzenich. Zorganizował go w 1967 roku „Związek progresywnego handlu sztuką”. Od tamtego czasu liczba targów sztuki jest co niemiara. Renomowany koloński galerzysta Christian Nagel, z galerią w Kolonii i w Berlinie, bierze udział w 6ciu do 8miu targach sztuki rocznie i na targach uzyskuje 60 procent dochodów. Jest zapraszany także na nie jako kurator. Christian Nagel. opowiada, że na coraz bardziej zdominowanym przez komercję rynku sztuki obserwuje coraz bardziej agresywne nastroje.-

- Prawami rynku sztuki rządzą w dużym stopniu zawiść i zachłanność. W ruch idą łokcie, wiele osób nie rozmawia ze sobą, wielu artystów jest haniebnie wykorzystywanych. Włączani są do programu galerii, sprzedawani. Wyciska się z nich wszystko, co można, a gdy przestają się podobać wylatują na bruk. Ale, to są zjawiska znane także z innych sfer naszego życia. Tyle tylko, że zawsze wierzyłem, że ludzie parający się sztuką potrafią zachować postawę bardziej etyczną. Są też i tacy, ale jest ich mało - skarży się Christian Nagel .

Wielu zwiedzających jest przytłoczonych kompleksowością oferty targowej i wystawienniczej. Miłośnikom sztuki współczesnej i najnowszej przyszedł jednak z pomocą przed Art Cologne Steen T.Kittl. Jego książka „To też potrafię. Instrukcja obsługi sztuki współczesnej” odsłania zwykłym śmiertelnikom mechanizmy rządzące rynkiem sztuki. Autor radzi nam między innymi, by nie poddawać się presji odwiedzania targów sztuki. Argumentuje też, że są to imprezy czysto komercyjne.