1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Zwrot w prawo

15 października 2010

Co dziesiąty Niemiec życzyłby sobie twardego przywódcy, co trzeci odesłałby obcokrajowców do domu. W niemieckim społeczeństwie panują prawicowo- ekstremistyczne nastroje.

https://p.dw.com/p/PdZZ
Zdjęcie: picture alliance/dpa

Kryzys gospodarczy jest dobrą pożywką dla masowego rozwoju prawicowego ekstremizmu, tak wykazują opublikowane w środę (13.10.) w Berlinie badania przeprowadzone przez Fundację Friedricha Eberta.

„ RFN staje się dzięki dużej liczbie cudzoziemców niebezpiecznie obcy” - takie zdanie można by znaleźć najprędzej na plakacie wyborczym neofaszystowskiej NPD. Jednocześnie zgadza się z nim aż 35,6 procent niemieckiego społeczeństwa, podaje Fundacja Friedricha Eberta.

Więcej niż 30 procent Niemców jest zdania, że obcokrajowcy przyjeżdżają do ich kraju, by skorzystać wyłączenie z opieki socjalnej, jaką zapewnia niemiecki rząd. Co więcej, co dziesiąty Niemiec życzyłby sobie dzisiaj przywódcy, który rządziłby twardą ręką. A 15,9 procent zapytanych o taką ewentualność nie potrafi powiedzieć jednoznacznie: czy jest za czy przeciw.

Prawicowy ekstremizm

NPD Leipzig Skinhead
Skrajnie prawicowych Niemców najwięcej jest w Niemczech wschodnichZdjęcie: AP

Jeszcze dwa lata temu podobne badania przeprowadzone na grupie 2,5 tysiąca respondentów wskazywały na lekkie odejście od antydemokratycznych tendencji, skrajnego nacjonalizmu i wrogości wobec obcokrajowców. Dzisiaj - w dobie kryzysu gospodarczego - sytuacja odwróciła się o 180 stopni. Zjawisko prawicowego ekstremizmu można w Niemczech zauważyć we wszystkich grupach społecznych i wiekowych, niezależnie od stopnia wykształcenia czy płci. Nawet w środowiskach uznawanych dotąd za tradycyjnie lewicowe, jak np. w związkach zawodowych czy kręgach partyjnych SPD. Zdaniem badaczy winny jest temu nie tylko kryzys gospodarczy, lecz także demokratyczne instytucje polityczne, które wyraźnie straciły na popularności i zaufaniu obywateli.

Nietolerancyjni wobec muzułmanów i żydów

Kopftuch tragenden Studentinnen im Düsseldorfer Landtag
Niemcy mają mało sympatii dla wyznawców islamuZdjęcie: picture-alliance/ dpa

W sondażu opinii publicznej Fundacji Friedricha Eberta po raz pierwszy padło pytanie o ewentualne ograniczenia muzułmanom możliwości praktykowania wiary. 58,4 procent Niemców opowiedziało się za, ponieważ nie ma o tym żadnej wzmianki w konstytucji. Co ciekawe, 75,7 procent tych respondentów pochodzi z Niemiec wschodnich, w których żyje o wiele mniej muzułmanów niż w landach zachodnich. Zaskakuje przy tym fakt, że 55,5 procent przeciwników religii muzułmańskiej jest jednocześnie negatywnie nastawionych do prawicowego ekstremizmu.

55,4 procent Niemców dobrze rozumie osoby, które nie sympatyzują z Arabami, przy tym co druga osoba z tej grupy sama przyznaje się do podobnego braku sympatii. Ponadto 17,2 procent respondentów zgadza się, ze stwierdzeniem, że żydzi także w dobie współczesnej mają zbyt duże wpływy.

Niezadowoleni z systemu

Feierlichkeiten 20 Jahre Deutsche Einheit
20 lat po zjednoczeniu Niemcy stracili zaufanie do demokracjiZdjęcie: dapd

Ponad 90 procent badanych uważa, że zaangażowanie polityczne nie ma najmniejszego sensu. 39,1 procent Niemców nie czuje się w swoim otoczeniu ani komfortowo, ani bezpiecznie. Połowa obywateli RFN powątpiewa w praktyczną stronę polityki demokracji, a tylko 46,1 procent Niemców popiera ją w obecnym wydaniu.

Ap/ dpa/ Alexandra Jarecka

red.odp.: Małgorzata Matzke