1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Quelle w rozsypc

6 listopada 2009

Dni domu wysyłkowego Quelle są policzone. Firma ogłosiła upadłość, trwa wielka wyprzedaż, sprzedawcy jako ostatni zgaszą światło.

https://p.dw.com/p/KQBc
Quelle St. Augustin - koniec za 2 tygodnie
Quelle St. Augustin - koniec za 2 tygodnieZdjęcie: DW

Po ogłoszeniu upadłości w magazynach Quelle zalegało jeszcze 18 milionów artykułów, tak więc w ostatnich dniach istnienia firma przeżywa istny szturm klientów: w sklepach i w internecie.

Mario Wildner z centrum AGD Quelle w Sankt Augustin ma przez te ostatnie dni jeszcze pełne ręce roboty. Nie tylko organizuje wyprzedaż, ale musi być też wsparciem dla personelu, który zatrudniał od 15 lat. "Nieludzkie jest to, co się tu dzieje" - mówi, otaczając ramieniem sprzedawczynię, której kręcą się łzy w oczach. Właśnie dostał telefon od likwidatora: za dwa tygodnie musi zamknąć sklep.

Brigitte Heinrichs, Mario Wildner, Linda Teewes - Personel Quelle AGD w St. Augustin
Brigitte Heinrichs, Mario Wildner, Linda Teewes - Personel Quelle AGD w St. AugustinZdjęcie: DW

I tak miała być likwidacja

11 pracowników tej placówki już dawno dostało wymówienia. Nikomu nie udało się jeszcze znaleźć innej pracy. Mają żal do firmy o sposób w jaki się to wszystko odbyło. Winę za katastrofę przypisują menedżmentowi. Zwątpienie i żal szerzą się przede wszystkim wśród sprzedawców, którzy chętnie prowadzili ajencyjne sklepy i mieli stałą klientelę.

Thomas Schulz, rzecznik likwidatora widzi to wszystko dużo trzeźwiej. "Ta placówka sprzedaży sprzętu AGD miała być i tak w najbliższym czasie zlikwidowana. Teraz jest znakomitym miejscem na wyprzedaż."

Finalna wyprzedaż
Finalna wyprzedażZdjęcie: DW

Sprzedawców widok pustoszejących półek napawa smutkiem. "Okropne uczucie - przyznaje Linda Teewes. "Firma popełniła tyle błędów. Personel nie może już niczego naprawić". Przez 30 lat sprzedawała płaszcze, pralki, wycieczki turystyczne. Całe życie zawodowe związała tylko z tą jedną firmą. Teraz będzie jej trudno znaleźć miejsce na rynku pracy.

Druga strona medalu

Koniec Quelle jest osobistą tragedią dla pracowników, cieszą się natomiast klienci. Od kilku dni niespotykanie okazyjne ceny wabią do sklepów tysiące ludzi. Jeszcze większym wzięciem cieszy się strona internetowa Quelle, która załamywała się pod szturmem poławiaczy okazji. Czajnik elektryczny za 5 euro? Komplet mebli za 55 euro? Bardzo proszę... Ludzi nie odstrasza, że na towary te handlowcy nie dają gwarancji. Zawsze jeszcze mogą zwrócić się bezpośrednio do producenta.

Strona internetowa domu wysyłkowego wielokrotnie odmawiała posłuszeństwa pod natłokiem klientów
Strona internetowa domu wysyłkowego wielokrotnie odmawiała posłuszeństwa pod natłokiem klientów

Mario Wildner jest zaskoczony natłokiem klientów. "Ludzie pchali się do sklepu jak dzicy. Trudno było oddychać, takie były tu tłumy. Rozdrapywali wszystko jak sępy..."

Jeszcze nie wiadomo, czy będą dalsze dostawy, kiedy sprzeda się cały towar. Wielu klientów jest rozżalonych, że nie złapali już żadnej okazji. Niektórzy współczują sprzedawcom. "Szkoda, że Quelle splajtowało" - mówi jedna z klientek. "Przyszłam tu jeszcze ostatni raz na zakupy, ale już właściwie nie ma po co.".

Pomimo, że po Quelle zostały już tylko prochy, odwieczny konkurent tej firmy, dom wysyłkowy Otto z Hamburga zakupił za kilka milionów prawa do nazwy. Pracownikom Quelle nic to jednak nie pomoże. Nie dostali od Otto żadnej propozycji pracy.

Joscha Weber / Małgorzata Matzke

red.odp.: Iwona Metzner