1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemcy nie otworzą puszki Pandory

5 listopada 2010

Zapowiada się duża przeprowadzka do Niemiec polskich inżynierów, informatyków i medyków, którzy dziś pracują w Wielkiej Brytanii. Ta wiadomość może mieć poważny wpływ na politykę imigracyjną rządu RFN.

https://p.dw.com/p/PzdU
Ratunkiem dla niemieckiego rynku pracy mogą być specjaliści z zagranicyZdjęcie: picture-alliance/dpa

Zwiastunem wiadomości o tej przeprowadzce byli reprezentanci największych polskich organizacji polonijnych w Niemczech. Każdego dnia – relacjonowali – są bombardowani przez kolegów ze Zjednoczonego Królestwa prośbami o wskazanie adresów, pod którymi -, sprawdzeni na brytyjskim gruncie – specjaliści mogliby liczyć na życzliwe przyjęcie… Tło tych zamiarów jest oczywiste: od maja przyszłego roku znikają szlabany przed niemieckim rynkiem pracy, wiele firm cierpi na brak wysoko kwalifikowanego personelu, a wieść gminna głosi, że płacą najlepiej w całej Unii Europejskiej.

Zapowiedzi owej fali migracyjnej zaskoczyły, ale nie zasmuciły Christopha Bergnera, sekretarza stanu w berlińskim MSW, pełnomocnika rządu federalnego ds. przesiedleńców i mniejszości narodowych. W łonie rządu trwa dyskusja o tym, jak i skąd ściągać do Niemiec deficytowych specjalistów. Bergner, który bawił w Warszawie i tu dowiedział się o polskich nowinkach migracyjnych, mówi, że wobec takiego dictum należałoby powstrzymać się z silniejszym otwarciem na fachowców spoza Europy. Pełnomocnik opowiada się za tym zdecydowanie.

Współobywatele niemieccy polskiego pochodzenia

Staatssekretaer Christoph Bergner
Sekretarz stanu Christoph Bergner na Forum Fundacji Adenauera w WarszawieZdjęcie: DW

Celem jego wizyty w Warszawie były rozmowy z polskim partnerem, Tomaszem Siemioniakiem, wiceministrem w MSWiA. W przyszłym roku minie 20 lat od podpisania traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy i obie strony przygotowują bilans w aspekcie sytuacji Polonii w Niemczech i mniejszości niemieckiej w Polsce. Przedstawiciele tych społeczności uczestniczyli w rozmowach i będą też zasiadali w trzech, powołanych właśnie, grupach roboczych.

Pierwsza grupa zajmie się sprawami prawno-historycznymi. Efektem ma być wspólne stanowisko na temat faktów takich jak obecność posłów mniejszości polskiej w parlamencie pruskim czy delegalizacja organizacji polskich w Niemczech w 1940 roku. Już te fakty skłaniają do pytania o status mniejszości narodowej dla zamieszkałych w RFN obywateli polskiego pochodzenia. Przybysze z Polski stanowią trzecią, szacowaną na 400 tys, społeczność cudzoziemską w Niemczech. W okresie powojennym do Republiki Federalnej przeniosło się 1,45 mln przesiedleńców; niejeden ma podwójne obywatelstwo. A od 1981 roku, blisko 300 tys. posiadaczy polskiego paszportu otrzymało obywatelstwo RFN.

Turcy tylko czekają

Polnische Minderheiten in Bosnien in Herzegowina Souvenir Erinnerung Erinnerungsstücke an Polen Banja Luka
Polskie korzenie ma ponad 2 miliony mieszkańców NiemiecZdjęcie: DW

Cztery grupy etniczne mają w Niemczech status mniejszości narodowej: duńska, fryzyjska, serbo-łużycka i Romów. Kryteria to odrębny język, kultura, tożsamość, a przede wszystkim tradycyjne- znaczy wielowiekowe - zamieszkiwanie na ziemi niemieckiej. Akcentując to, Bergner wskazał, że Polonia niemiecka nie może liczyć na status mniejszości narodowej. I z wielką szczerością dodał: - otwarcie statusu mniejszości byłoby równoznaczne z otwarciem puszki Pandory. W Niemczech żyje półtora miliona Turków… - Pozostają zatem „współobywatele niemieccy polskiego pochodzenia”, jak w owym traktacie sprzed 20 lat.

Dwie pozostałe, ustanowiono w Warszawie, grupy robocze zajmą się problemami nauki języka – głownie polskiego w Niemczech – i wspomaganiem organizacji Polonii w RFN i mniejszości niemieckiej w RP. W ocenie panów Siemoniaka i Bergnera, owe organizacje mają potencjał do rozbudowy związków między społecznością obywatelską obu krajów. Korespondent „Die Welt”, Gerhard Gnauck, stwierdził, że szczególny sygnał przyjdzie zapewne z Goerlitz. Miasto traci wciąż więcej i więcej dotychczasowych mieszkańców, coraz więcej zamieszkuje w nim natomiast obywateli polskich. Gnauck przewiduje, że w nieodległym czasie mniejszość polska stanie się większością, a pozostałym mieszkańcom trzeba będzie chyba nadać status mniejszości niemieckiej…

Michał Jaranowski, DW, Warszawa

red.odp.: Małgorzata Matzke