1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Komentarze prasy niemieckiej, sobota, 12.03.2011

12 marca 2011

Trzęsienie ziemi w Japonii - o niszczycielskiej sile natury i o tym, że człowiek musi się pogodzić ze swoją bezradnością wobec kataklizmów, to główne wątki komentarzy prasy niemieckiej

https://p.dw.com/p/10XsR

Według wychodzącej w Essen Westdeutsche Allgemeine Zeitung trzęsienie ziemi w Japonii unaoczniło nam bezradność człowieka uzbrojonego w nowoczesne techniki wobec natury:

"Japonia jest przygotowana na trzęsienia ziemi jak żaden inny kraj na świecie. Nigdzie indziej systemy wczesnego ostrzegania nie są tak wyrafinowane, a domy mieszkalne i zakłady przemysłowe nie spełniają tak wysokich standardów bezpieczeństwa. I pomimo to trzęsienie ziemi i tsunami wpędziły to wyspiarskie państwo w otchłań. Widok zniszczonych i zalanych miast, płonących fabryk oraz ludzi bez dachu nad głową, przypomina katastrofalne tsunami z grudnia 2004 roku. To nieszczęście unaocznia nam w niezwykle bolesny sposób, że również najnowocześniejsza technika nie może przeciwstawić się niszczycielskiej sile natury".

Südwest-Presse z Ulm zachęca w obliczu wydarzeń na świecie do refleksji:

"Szerząca się w nowoczesnych społeczeństwach mentalność typu "wszystko jest możliwe" stoi na glinianych nogach. Do wczorajszego dnia Japończycy byli dosyć pewni, że trzęsienia ziemi da się opanować przy pomocy pierwszorządnych systemów wczesnego ostrzegania i specjalnego sposobu budowania domów. Nawet jeśli ta katastrofa nie pochłonęła setek tysięcy ofiar jak tsunami z 2004 roku, to jednak jest dosyć powodów, by sobie w Niemczech uświadomić, iż społeczeństwo, które spiera się o biopaliwo albo wyłudzone tytuły doktorskie - jakby chodziło o kwestie egzystencjalne - może się właściwie uważać za bardzo szczęśliwe. W porównaniu z tym, co się obecnie rozgrywa w wielu częściach świata, żyjemy sobie tutaj jak u pana Boga za piecem".

Wychodzącą we Frankfurcie nad Odrą Märkische Oderzeitung niepokoi stan elektrowni atomowych w Japonii:

"(...) Japonia nie jest Haiti. Niemniej niepokojem napawa bezpieczeństwo japońskich siłowni atomowych. Prawie wszystkie zrobiły to, co w razie niebezpieczeństwa powinny zrobić: mianowicie wyłączyły się. W dwóch zgłoszono awarie. Co się dokładnie stało - albo co mogłoby się stać albo może stać - trzeba jak najszybciej wyjaśnić".

Berlińska Neues Deutschland zadaje drażliwe pytania niemieckiej polityce i gospodarce:

"Niebezpieczne wielkie technologie można kontrolować jedynie w ograniczonym zakresie. Odnosi się to oczywiście nie tylko do siłowni atomowych, lecz również do fabryk chemicznych, które w wielu przypadkach zostały w Japonii poważnie uszkodzone. Chodzi tu nie tylko o Japonię. Nawet jeśli trzęsienie ziemi o tej sile jest w Niemczech raczej mało prawdopodobne, gospodarka i polityka muszą sobie zadać pytanie, dlaczego zarówno wielka chemia jak i zaopatrzyciele w energię swe ryzykowne urządzenia wybudowały akurat w okolicach Rowu Reńskiego, najbardziej narażonego w tym kraju na trzęsienia ziemi. Zwłaszcza, że te obiekty - w przeciwieństwie do japońskich - w żadnym wypadku nie zostały zaprojektowane i zbudowane w oparciu o wysokie standardy zabezpieczające je przed silnymi ruchami sejsmicznymi".

Nordwest-Zeitung z Oldenburga

"Czy ta tragedia zapoczątkuje nowe przemyślenia? Dyskusja dotyczy nas wszystkich. Żaden kraj, który stawia na siłę atomową nie może odmówić udziału w niej. A jednak takie debaty polityczne bledną w obliczu sytuacji, w jakiej znaleźli się ludzie w Japonii. Tam, gdzie możemy pomóc, również my w Niemczech, powinniśmy to uczynić... z pomocą finansową włącznie, jeśli będzie potrzebna".

Iwona D. Metzner

Red. odp.: Barbara Coellen