1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Komentarze prasy niemieckiej, piątek, 04 grudnia 2009 roku

4 grudnia 2009

Minister obrony, Karl-Theodor zu Guttenberg, koryguje na forum Bundestagu dotychczasową ocenę nalotu w Afganistanie; orzeczenie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka na temat praw ojców dzieci pozamałżeńskich.

https://p.dw.com/p/Kq84

Frankfurter Rundschau nie potrafi zrozumieć,

"dlaczego zawsze potrzeba tyle czasu, by polityk przyznał się do czegoś, o czym prawie każdy laik od dawna wie? Zatem pan Guttenberg zmienił zdanie na temat nalotu bombowego na dwa samochody-cysterny w pobliżu miasta Kunduz i oświadczył po zapoznaniu się z nowymi materiałami, że atak był "niewspółmierny do sytuacji". Przecież głównodowodzący międzynarodowych sił ISAF, generał McCrystal, był tego zdania już dzień po nalocie. Od wielu dni wiemy, że doszło do jednoznacznego naruszenia zasad sił ISAF/.../; że Amerykanie z miejsca zawiesili niemieckiego oficera, który dowodził eskadrą. Wreszcie i Guttenberg to zauważył. Co prawda niezbyt szybko, za to szybciej, niż jego poprzednik."

Leipziger Volkszeitung

staje w obronie pułkownika Kleina:

"

Dobrze, że Guttenberg zdecydował się, w dniu głosowania w parlamencie nad przedłużeniem mandatu w Afganistanie, skorygować własną błędną interpretację nalotu. Uczynił to w przyzwoity sposób i po długich przemyśleniach. 4 września pułkownik Klein nie miał tyle czasu. W tym tkwi różnica."

W związku z misją Bundeswehry w Afganistanie Franfurter Allgemeine Zeitung oczekuje od koalicji większej determinacji:

"Bundestag o rok przedłużył dotychczasowy mandat Bundeswehry w Afganistanie. Jak długo jednak będzie można zachować obowiązującą dotąd górną granicę 4500. żołnierzy? Rząd nie chciał podejmować żadnej decyzji w sprawie wysłania dodatkowych wojsk i odczekać na to, co przyniesie międzynarodowa konferencja afgańska, planowana na koniec stycznia. Czy wtedy przedłoży parlamentowi nowy mandat? Odwlekanie decyzji jest mało przekonujące, bo co można uzyskać oprócz czasu?"

Zwycięstwo odniosły w pierwszym rzędzie dzieci

Orzeczenie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, zrównujące prawa ojców pozamałżeńskich dzieci, jest przedmiotem komentarza Luebecker Nachrichten:

"Nie trzeba być sędzią Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, żeby dopatrzyć się dyskryminacji w nierównym traktowaniu zasadniczo równouprawnionych ludzi, będących w podobnej sytuacji życiowej. Orzeczenie ze Strasburga, według którego niemiecka praktyka narusza 8 artykuł Europejskiej Konwencji Praw Człowieka jest policzkiem wymierzonym zarówno niemieckiemu Trybunałowi Konstytucyjnemu, który w 2003 roku wydał orzeczenie sprzeczne z tą konwencją, jak również niemieckiej polityce jako takiej, która, świadoma tej konwencji, ukryła się za plecami Trybunału w Karlsruhe."

Sueddeutsche Zeitung

z Monachium pisze o 'historycznym orzeczeniu':

"Po pierwsze wyrok położył kres dotychczasowej dyskryminacji wszystkich nieżonatych ojców, a po drugie w przekonujący sposób koryguje zarówno Federalny Trybunał Konstytucyjny, jak również niemieckiego ustawodawcę. Dlatego Europejski Trybunał Praw Człowieka nie tylko zdecydowanie umocnił pozycję odpowiedzialnych ojców pozamałżeńskich dzieci, lecz również swą własną rolę wśród narodowych i międzynarodowych sądów."

To, co na pierwszy rzut oka wygląda na zwycięstwo ojców, jest przede wszystkim zwycięstwem dzieci - pisze Neue Osnabruecker Zeitung:

"To dzieciom Trybunał przyznał prawo do obu rodziców i to niezależnie od łączących ich stosunków. W przyszłości - wbrew temu, co w 2003 roku orzekł Federalny Trybunał Konstytucyjny - nie będą się liczyć stosunki między rodzicami, lecz wyłącznie dobro dziecka."

me/jk