1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Język pełen tajemnic

Katja Lückert22 lipca 2008

Zawrotny rozwój gospodarczy Chin, to dla coraz większej liczby Niemców powód, żeby rozpocząć naukę języka chińskiego.

https://p.dw.com/p/EhgU
W gimnazjum im. Annette-von-Droste-Hülshoff w Muenster chiński jest jednym z przedmiotów maturalnych. Nauczyciel z uczennicą przy tablicy
W gimnazjum im. Annette-von-Droste-Hülshoff w Muenster chiński jest jednym z przedmiotów maturalnych.Zdjęcie: dpa

Przy pierwszym zetknięciu się z tym językiem pełnym nie tylko tajemniczych znaków lecz i dźwięków, często trudno doszukać się w jego fonetyce analogii do języków zachodnich. Słowa brzmiące jak „mama” czy „ma”, które kojarzą się każdemu Europejczykowi ze słowem „matka”, w języku chińskim mogą mieć więcej niż jedno znaczenie. Jeśli „ma” wyartykułuje się normalnie, to znaczy, że mówi się o matce. Jeśli pierwszą sylabę „ma” wymówi się pytająco, to słowo to oznaczać będzie „konopie”, jeśli wysoko, to znaczy, że mowa o „koniu”. „Ma” powiedziane bardzo energicznie z dołu do góry, jakby ktoś tupał nogą, będzie oznaczało naganę.

Uta Berenscheen potrafi wyjaśnić te subtelne różnice. Jest nauczycielką w gimnazjum i od roku uczy się chińskiego, tak jak tysiące innych osób w Niemczech, które uczęszczają na kursy na uniwersytetach ludowych VHS, w instytutach kultury i na wyższych uczelniach.

Pojęcie "piłka nożna" napisane po chińsku
Pojęcie "piłka nożna" napisane po chińsku

Naukę chińskiego, jako języka dodatkowego, oferuje także ponad 100 szkół. W 20 niemieckich szkołach można z chińskiego zdawać już maturę. Prawdopodobnie ta oferta językowa byłaby o wiele większa, ale jak na razie brakuje wykwalifikowanych nauczycieli chińskiego. Sinologię można studiować w Niemczech jak na razie tylko na niewielu uczelniach. Dopiero od niedawna do Niemiec lektorzy języka chińskiego przyjeżdżają z Chin.


Klucz do dobrych interesów


Sinolog Martin Klouth jeździ często do Chin towarzysząc niemieckim przedsiębiorcom, którym udziela rad przy robieniu interesów. Jest on zdania, że osobisty kontakt i uprzejma powściągliwość w relacjach z chińskimi partnerami są ważniejsze od znajomości języka.

"To niewiele daje, jeśli przedsiębiorca nauczy się kilku słów po chińsku. W Chinach można łatwo porozumieć się po angielsku, przynajmniej w kręgach gospodarczych. Ważniejsze jest, żeby mieć przy sobie zaufaną osobę, która pomoże i w razie potrzeby coś przetłumaczy. Poza tym w Chinach istnieje wiele dialektów. Chińczycy z południa kraju mówią językiem zupełnie niezrozumiałym dla kogoś, kto nauczył się pekińskiego dialektu.”


Jedna piąta mieszkańców naszej planety mówi po chińsku. Zawrotny rozwój gospodarczy i kulturalny chińskiego kolosa jest faktem, dlatego wiele osób, tak jak kierownik chińskiej sekcji rozgłośni Deutsche Welle, uważa, że nauka chińskiego jest konieczna:

"Im więcej osób będzie rozumiało chiński tym lepiej. Nie powinniśmy zdawać się tylko na pomoc tłumaczy, lecz sami czytać najważniejsze publikacje z Chin, żeby orientować się, jak myślą Chińczycy i co ich zajmuje. Im więcej bezpośredniego kontaktu z kulturą, bez pomocy pośredników, tym lepiej. Dlatego uważam, że dobrze jest, że coraz więcej ludzi uczy się chińskiego.”


Uta Barenscheen była szcząśliwa, kiedy po raz pierwszy udało jej się zamówić po chińsku porcję makaronu ryżowego z jarzynami.

"Na mojej ulicy było do niedawna bistro z chińskimi potrawami. Zdobyłam się na odwagę i powiedziałam do sprzedawcy.”Ni hao”. W pierwszej chwili stanął jak wryty, bo po chińsku zagadnęła go nieoczekiwanie bądź co bądź Europejka. Ale szybko ochłonął, i było bardzo zabawnie.”