1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Dietmar Hopp: Miliarder i społecznik

24 czerwca 2008

Założyciel koncernu SAP Dietmar Hopp jest jednym z najbogatszych Niemców. Od lat angażuje się społecznie. Za tę działalność otrzymał w tych dniach prestiżową nagrodę Instytutu Gospodarki Światowej w Kilonii.

https://p.dw.com/p/EQ76
Dietmar Hopp: „Miałem w życiu wiele szczęścia”.
Dietmar Hopp: „Miałem w życiu wiele szczęścia”.Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Dietmar Hopp urodził się w roku 1940 w Heidelbergu. Jako założyciel SAP, jednego z największych koncernów oprogramowania w świecie, zarobił w minionych latach miliardy. Jego majątek ocenia się na 6 miliardów euro. Dietmar Hopp nie goni już za pieniądzem. Dziś angażuje się społecznie, na przykład we własnej fundacji. Przedsiębiorca na pracowitej emeryturze, choć dobiega powoli siedemdziesiątki, nadal narzeka na brak czasu.

„Mam mnóstwo zajęć, czy to w fundacji, czy w klubie piłkarskim. Mam udziały w licznych firmach i to nakłada na mnie różne obowiązki. Dzień powszedni wygląda tak: rano uprawiam sport, przed południem jestem w biurze w klubie golfowym” – opowiada Dieter Hopp.

Centrala koncernu SAP w Walldorf koło Heidelbergu.
Centrala koncernu SAP w Walldorf koło Heidelbergu.Zdjęcie: AP

Klub mieści się w idyllicznym St. Leon-Roth pod Heidelbergiem, niedaleko „jego firmy SAP“. Oba ekskluzywne pola golfowe Hopp zbudował 10 lat temu. On jest prezesem klubu, może grać, jak chce. Ale o pieniądzach, zainwestowanych w ten czy inny projekt, miliarder nie rozmawia zbyt chętnie.

„Same pieniądze nie przynoszą szczęścia”

„W młodości było to dla mnie ważne i rozpowiadałem, że chcę zostać milionerem. I to mi się udało. I to nie dlatego, że taka była moja wola, ale sprzyjała mi fortuna. Kiedy już człowiek ma pieniądze, to tracą one na znaczeniu. Ja zdaję sobie sprawę z tego, że to śmieszne dla tych, którym nie powodzi się za dobrze, ale to fakt, że pieniądze nie zapewniają człowiekowi wielkiego szczęścia”- mówi Dieter Hopp.

Bogaty człowiek budzi oczekiwania. Doradca Hoppa, Markus Schütz, opowiada o licznych listach z prośbami: „Nie wyrzuca żadnego listu do kosza, wszystko czyta. I jeśli sprawa ma jego zdaniem znaczenie dla ogółu, to wspiera tych ludzi”.

Własna fundacja – tymczasem jedna z większych w Europie

Fundacja, założona przez Hoppa 13 lat temu, należąca do największych w Europie, wspiera domy starców, przedszkola, hospicja i szpitale. Ta forma zaangażowania to dla przedsiębiorcy oczywistość: „Uważam, że jak komuś się tak dobrze powodzi, jak mnie, bo miałem szczęście w życiu i zarobiłem dużo pieniędzy, to ma się społeczny obowiązek pomagania będącym w potrzebie”.

Dzięki sponsoringowi Dietmara Hoppa klub piłkarski 1899 Hoffenheim wszedł do Bundesligi.
Dzięki sponsoringowi Dietmara Hoppa klub piłkarski 1899 Hoffenheim wszedł do Bundesligi.Zdjęcie: picture-alliance/ dpa

Sport też jest zdany na sponsorów i dlatego pasjonat piłki nożnej, jakim jest Dietmar Hopp, zbudował 6 ośrodków piłkarskich dla młodzieży w całym regionie. W końcu piłka nożna to jego młodość. Hopp pochodzi z Kraichgau, w Bawarii, z dość skromnej rodziny.

„W mojej młodości piłka nożna była jedyną formą sportu zespołowego, na jaką mogłem sobie pozwolić. Fascynowała mnie od samego początku. Do dziś chętnie oglądam mecze w telewizji mimo, że ze względu na wiek mogę już tylko uprawiać grę w golfa”. Ale i temu hobby Dietmar Hopp oddaj się z pasją, intensywnością i ambicjami, jak w życiu zawodowym.

1899 Hoffenheim – Dietmara Hoppa romans z piłką nożną

„Nie kieruję się kalkulacją – ale jeśli mam trzydziestoprocentową szansę na wspaniałe osiągnięcie, to podejmuję ryzyko”. Hopp pracuje teraz nad kolejnym wielkim projektem. W Sinsheim, przy autostradzie A6, powstaje najnowocześniejszy stadion Bundesligi na 30 tysięcy kibiców. Koszt: 60 milionów euro. To będzie stadion klubowy nowicjusza w Bundeslidze, 1899 Hoffenheim, klubu z rodzinnej wioski Hoppa, który wspiera on od wielu lat. Otwarcie planowane jest na koniec roku.

A potem – zasłużona emerytura, czy kolejne wyzwanie? „Na razie nie wiem, ten stadion to główny projekt mego życia, ale nie mogę też powiedzieć, że siądę z założonymi rękoma – nie, to nie mój styl” – mówi Dietmar Hopp.