Znaki nowych czasów
22 listopada 2010„To nowe otwarcie w polsko-niemieckim dialogu”, powiedział Piotr Żuchowski, polski wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego oraz generalny konserwator zabytków. Wskazał on na „symptomatyczne” wystąpienie na otwarciu targów Hansa Joachima Otto, sekretarza stanu w Federalnym Ministerstwie Gospodarki i Technologii. „On mówił o takich rzeczach, o których politycy niemieccy, a pewnie też i polscy, niezbyt chętnie mówili jeszcze dwa, cztery lata temu. To jest absolutnie znak nowych czasów”, powiedział. „Myśmy przestali się maltretować naszą historią, która nie jest łatwa, i zaczęliśmy spuszczać trochę powietrze, jak Steffen Möller (kabarecista), z naszych przyzwyczajeń, i polskich, i niemieckich. Zaczęliśmy patrzeć trochę bardziej pozytywnie i organicznie. Ja też bym tak podchodził”, radził wiceminister. „Nie zakłamujmy historii, ale zostawmy to budowanie wszelkich murów i wypominanie, kto jaki był, tylko budujmy coś naprawdę pozytywnego”. I tym czymś pozytywnym będzie na początek odbudowa wspólnego dziedzictwa, jak chociażby Krzyżowej czy Stynortu, bo, jak mówi Piotr Żuchowski, „to są obiekty, które będą nas łączyły”.
Niemcy ubolewają nad zniszczeniami polskiego dziedzictwa
Wszyscy lubimy historyczne zabytki. Są one świadectwem naszej historii, powiedział w wystąpieniu na inauguracji tegorocznej edycji targów Hans-Joachim Otto, sekretarz utanu w Federalnym Ministerstwie Gospodarki i Technologii. „Wielokroć boli nas strata wielu zabytków architektury. One uświadamiają nam, Niemcom i Polakom, jakich zbrodni i zniszczeń dopuściły się hitlerowskie Niemcy. Oprócz wszystkiego innego, także haniebnych czynów na kulturze”, wskazał. Niemiecki polityk, wymienił kilka powodów, dlaczego jest szczęśliwy, że w kolejnej edycji targów Denkmal to właśnie Polska została wybrana krajem partnerskim. „Na pierwszym miejscu znajduje się odpowiedzialność nasza, nas Niemców za to, że w czasie drugiej wojny światowej dokonano straszliwych zniszczeń tylu przepięknych polskich miast. Chciano widocznie ograbić Polki i Polaków z ich tożsamości. Ale polski naród nie dopuścił do tego”, zaznaczył Otto w swoim wystąpieniu, które polski wiceminister kultury nazwał „znakiem nowych czasów”.
„Przyszedł czas na rozmowę o wspólnych polsko-niemieckich rozwiązaniach, które staną się dobrym przykładem, zarówno w Polsce, jak i w Niemczech, jak robić konkretne rzeczy razem”, powiedział Piotr Żuchowski.
Jest on przekonany, że w przyszłym roku wydarzeniem w Niemczech stanie się wystawa przygotowywana przez Andę Rottenberg „Polska - Niemcy 1000 lat”. „Przypomni ona polsko-niemieckie sąsiedztwo w przeróżnych aspektach”. Polski wiceminister kultury wierzy, że wystawa będzie „głęboką refleksją co do przeszłości”. Wiceminister Kultury sądzi też, że tak naprawdę Polacy i Niemcy po tej wystawie muszą powiedzieć: My przecież zawsze byliśmy razem i musimy być ze sobą razem i szukać tych obszarów, które nas wzbogacały w tym zakresie.
Sukces polskiej prezentacji dziedzictwa narodowego
Denkmal to największe w Europie targi konserwatorskie, na których specjaliści zajmujący się renowacją, konserwacją zabytków czy dzieł sztuki mają okazję pokazać swoje dokonania i doświadczenia oraz zaprezentować je potencjalnym inwestorom. O wysokiej randze targów Denkmal świadczy m.in. organizowanie ich pod patronatem przez UNESCO, informuje ich dyrektor Markus Geisenberger.
Polska, jako kraj partnerski tegorocznej edycji lipskich targów prezentowała się na dużej powierzchni udostępnionej bezpłatnie na stoisko narodowe.
Paulina Florianowicz, dyrektor Krajowego Ośrodka Badać i Dokumentacji Zabytków, mówiła, że obecność Polski na tych targach jest znamienna, ponieważ po tak dużych zniszczeniach wojennych udało się siłami polskich specjalistów dźwignąć z tych zniszczeń. Polacy prezentowali w Lipsku na wystawach planszowych bogactwo własnego dziedzictwa kulturowego, przykłady renowacji zabytków, prowadzonych w Polsce pod hasłem motywu przewodniego, jaki towarzyszy w tym roku Targom Denkmal, czyli „architektury ceglanej”.
Prezentowano też przykłady rzeczywistej konserwacji: zabytek architektury przemysłowej zamieniony na Muzeum Powstania Warszawskiego oraz warsztaty praktycznej konserwacji - malarstwo ścienne, kopię ścianki „Trzej Aniołowie” Józefa Mehoffera, której oryginał znajduje się w zbiorach Muzeum Narodowego w Warszawie. Przygotowano też projekcje filmowe ukazujące prace restauratorskie. Całemu wystąpieniu towarzyszyła konferencja naukowa zorganizowana przez polski i niemiecki komitet ICOMOS, poświęcona sposobom konserwacji architektury drugiej połowy XX wieku. Ewa Nekanda-Trepka, stołeczna konserwator zabytków podpisała po konferencji polsko-niemiecki list intencyjny pomiędzy Warszawą, Berlinem oraz polskim i niemieckim ICOMOS. „Dotyczy on dziedzictwa tak naprawdę najtrudniejszego, czyli powojennego dziedzictwa socrealistycznego, nieakceptowanego przez wszystkich, ale ginącego w sposób przerażający”, wyjaśniła konserwator Warszawy.
Wokół stoiska narodowego polscy wystawcy prezentowali robione tradycyjną metodą cegły, cement romański, renowacje starych okien, sposoby ogrzewania zabytkowych kościołów, prace kamieniarskie oraz technologie i materiały konserwatorskie.
Mniej polskich konserwatorów w Niemczech
Ewa Święcka, konserwator malarstwa ściennego, pracowała w latach 70., tuż po studiach z grupą konserwatorów z PP PKZ w Niemczech. Przeprowadzała m.in. przez kilkanaście lat konserwację w klasztorze zgromadzenia Karmelitów we Frankfurcie nad Menem. Wtedy nie było w Niemczech prawie nikogo, kto mógłby się podjąć takich prac.
Rok 1989 zmienił wiele w pracy konserwatorów. W miejsce PKZ powstały firmy konserwatorskie, które obecnie żyją własnym życiem i działają na całym świecie.
Adam Kasiedczak prowadzi firmę kamieniarską i zajmuje się przerobem dolnośląskich piaskowców, które stosuje się do rewitalizacji starych budynków i murów - także w Niemczech, np. Katedry Francuskiej w Berlinie. Z kamienia firmy Krzysztofa i Bogusława Skolaków wykonane są elementy z kamienia naturalnego przy Reichstagu i na Wyspie Muzeów w Berlinie. Niemcy są jednym z głównych odbiorców prac kamieniarskich firmy ze Strzegomia.
Na polskim stoisku narodowym prezentowano także między innymi formowane ręcznie cegły z Cegielni Hoffmanowskiej, zapomnianą technikę produkcji cementu romańskiego, renowację starych okien oraz ogrzewanie takich zabytkowych obiektów jak kościoły.
Na tegorocznych Targach Denkmal zaprezentowało się ogółem 449 wystawców z 15 krajów. Od tego roku część Targów Denkmal będą stanowić także Międzynarodowe Targi Branżowe Technik Muzealnych i wystawienniczych MUTEC oraz Targi Budownictwa z Gliny LEHM, ponieważ wszystkie trzy imprezy targowe uzupełniają się i przyciągają tych samych odbiorców.
Targi Denkmal istnieją od 1994 roku. Zlokalizowano je w Lipsku nie tylko ze względu na tradycje wystawiennicze miasta, ale i jego bogatą substancję architektury historycznej. W samym Lipsku znajduje się ponad 15 tys. zabytkowych budynków, wyjaśnia dyrektor lipskich targów Markus Geisenberger.
Polska jest czwartym krajem partnerskim Targów Denkmal. Krajami partnerskimi w poprzednich edycjach targów były Włochy, Francja i Węgry.
Barbara Cöllen
Red.odp.: Magdalena Szaniawska-Schwabe