1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

"To była oportunistyczna polityka"

28 sierpnia 2010

"Z dzisiejszej perspektywy nie zaprzeczyłbym opinii, że to była oportunistyczna polityka" - powiedział o rządzie Helmuta Schmidta w okresie powstawania Solidarności jego były rzecznik przed 30-tą rocznicą sierpnia 1980.

https://p.dw.com/p/OwI9
Klaus Bölling, rzecznik i doradca Helmuta SchmidtaZdjęcie: DW

W sierpniu 1980 na czołówkach niemieckich gazet dominowały wydarzenia z Polski. Zdania komentatorów były jednak podzielone. Nikt wtedy w Niemczech nie sądził, że strajkami można zwalczać komunizm.

30 Jahre Solidarnosc
Süddeutsche Zeitung o sytuacji w Polsce (08.1980)Zdjęcie: DW

Polskie czołówki

W czwartek, 14 sierpnia 1980 roku niemiecki dziennik Sueddeutsche Zeitung nie mógł się zdecydować, który temat ma być ważniejszy: zapowiedż wizyty kanclerza Helmuta Schmidta w NRD czy wyznanie Warszawy, iż doszło do fali strajków. W tym wydaniu gazety na pierwszej stronie są więc dwie równorzędne czołówki: Po lewej najważniejsza dla Niemców sprawa zbliżenia z NRD, a po prawej niepokojąca informacja o problemach u Gierka.

Dwa dni póżniej takich wątpliwości nikt już nie miał, a monachijska redakcja Südeutsche Zeitung przez dwa tygodnie informowała w czołówkach głównie o sytuacji w Polsce. Wielu wtedy w Niemczech nie rozumiało, o co chodzi robotnikom.

Flash-Galerie 30 Jahre Solidarnosc
W sierpniu 1980 roku Niemcy obawiali się konsekwencji strajkówZdjęcie: DW

"To było równocześnie fascynujące i obce", mówi niemiecki historyk, Klaus Ziemer i dodaje: "Obraz Polaków w środkach masowego przekazu nie był wyraźny. Pojawiali się rzadko i zwykle w konkteście kryzysów systemu, 1956, 1970 i 1976." W 1980 roku w niemiecka telewizja pokazała polskich robotników z krwi i kości, którzy walczą przeciwko reżimowi. Zaskakujące było dla wielu Niemców, że "zamiast śpiewać Międzynarodówkę nosili krzyże i zdjęcia Maryji Jasnogórskiej", tłumaczy Ziemer. "To nie pasowało do wizerunku niemieckiego związkowca i było obce", mówi.

Bonn na dystans

Dla rządu w Bonn wydarzenia w Gdańsku od początku były ryzykiem istniejącego status qou. Z perspektywy rządu Helmuta Schmidta (SPD), a przede wszystkim architektów tzw. "Ostpolitik" zagrażały one zbliżeniu niemiecko-niemieckiemu i "porządkowi" w Europie.

Niemcom zależało wówczas na poprawie stosunków z NRD. Kiedy wiadomo było, że polski reżim uzna wolne związki, Schmidt i Honecker złapali za słuchawki. "Po tej rozmowie było jasne, że Honecker bał się, by fala strajków nie "przeskoczyła" do NRD. Dla Helmuta Schmidta było to zrozumiałe. Dlatego zdecydowali się przesunąć swoje pierwsze spotkanie", przyznał Klaus Bölling, były rzecznik Helmuta Schmidta w rozmowie z naszą redakcją.

Klaus Ziemer, Historiker aus Trier
Klaus Ziemer - niemiecki historyk był w sierpniu 1980 w PolsceZdjęcie: DW

Polskie kredyty

Sytuację komplikowała też wewnętrzna walka polityczna w RFN, bo dwa miesiące póżniej odbywały się wybory do Bundestagu. W kampanii chodziło też o polskie kredyty. "W 1980 roku Polska miała oddać RFN 2,8 miliarda marek. Gierek chciał nowych negocjacji", mówi prof. Klaus Ziemer, "Opozycja w Niemczech była jednak przeciwna dalszym pożyczkom, bo jej zdaniem Polska najpierw powinna naprawić swoją gospodarkę".

Schmidt był natomiast gotów udzielić dalszych pożyczek i zaprosił Gierka na 19 i 20 sierpnia 1980 roku do swego prywatnego mieszkania w Hamburgu. Gierek jednak nie mógł już pojechać. Schmidt i Gierek lubili się od spotkania na konferencji OBWE w Helsinkach, gdzie ustalili m.in. warunki wyjazdu z Polski 125 tysięcy osób pochodzenia niemieckiego.

W "Ostpolitik" nie było miejsca na rewolucję

Okres rządów kanclerza Helmuta Schmidta to tzw. późna faza "Ostpolitik". Uklęknięcie Willego Brandta w 1970 roku w Warszawie było wyraźnym sygnałem do narodu. Potem już Bonn adresowało swoją politykę coraz bardziej do najwyższego szczebla KC - oceniają dziś historycy.

Flash-Galerie 30 Jahre Solidarnosc
Kanclerz RFN Helmut Schmidt i I sekr. KC PRL Edward Gierek lubili sięZdjęcie: DW

Wydarzenia sierpniowe wywołały w Bonn przede wszystkim obawę przed konfliktem. Liczono się z tym, że strajki mogą sprowokować ZSRR do interwencji. Klaus Bölling przyznał, że rząd Schmidta z rezerwą spoglądał na wydarzenia w Polsce, a w SPD postrzegano strajkujących polskich robotników jako niebezpieczeństwo dla stabilizacji w Europie..

Zdaniem Klausa Böllinga Egon Bahr - główny architekt "Ostpolitik" - "nie posiadał wewnętrzej więzi z Polską". "Bahr uważał, że musimy się trzymać stabilizacji wyznaczonej przez USA i ZSRR w Europie", mówi Bölling. Argumentacja miała brzmieć następująco: "Powiemy Sowjetom, że nie mamy zamiaru niczego zmieniać, że mogą być spokojni o granice, że chcemy się zaaranżować z władzą NRD i wszystko pozostanie tak, jak jest".

Niemieckie dylematy

Zdaniem historyków postawa Niemiec wynikała z głównych założeń "Ostpolitik", wyjaśnia Klaus Ziemer. Po tym, jak w Bonn po długich staraniach doszło do pierwszych zbliżeń z rządami krajów bloku wschodniego, na scenę weszli niespodziewanie polscy robotnicy. Wtedy wszystko zaczęło wymykać się spod kontroli, a z tym w RFN nikt się nie liczył, twierdzi Klaus Ziemer.

30 Jahre Solidarnosc
Klaus Bölling przyznaje po latach, że 30 lat temu Niemcy woleli rozmawiać z władzą, niż związkowcamiZdjęcie: DW

"Problem niemieckiego rządu polegał na tym, że polityka wschodnia opierała się na współpracy między władzą i nie przewidywała żadnej roli dla społeczeństwa", mówi historyk. Główne hasło socjaldemokratów brzmiało "Wandel durch Annäherung" (przyp. red.: zmiany poprzez zbliżenie). Zakładano, że zmiany będą powolne i sterowane odgórnie.

Tymczasem polscy robotnicy zażądali od swojej władzy tych samych demokratycznych praw, które niemiecki rząd we własnym kraju naturalnie popierał. "W ten sposób niemieccy politycy mieli poważny dylemat. Z jednej strony osiągnęli stabilizację ponad blokami politycznymi. Z drugiej strony zdali sobie sprawę, że w Polsce społeczeństwo tej stabilizacji nie akceptuje, bo władza nie ma demokratycznej legitymacji." - tłumaczy Klaus Ziemer.

Media też ostrożne

Podobne nastroje panowały najwyrażniej w redakcjach gazet i magazynów.

Z czołówek największych gazet nie schodziły doniesienia z Polski. W komentarzach jednak dużo częściej uwzględniano perspektywę władzy, niż robotników. Komentatorzy podkreślali głównie ryzyko, jakie wiążą się ze strajkiem oraz strach, iż dojdzie do ingerencji Moskwy. Tygodnik Spiegel tytułował okładkę dwóch kolejnych sierpniowych wydań: „Bunt polskich robotników” oraz „Niebezpieczeństwo dla Europy Wschodniej".

30 Jahre Solidarnosc
Wydarzenia w Polsce zdominowały w sierpniu 1980 roku niemiecką prasęZdjęcie: DW

Spośród wszystkich europejskich krajów Niemcy mieli najlepszy dostęp do informacji z gdańskiej stoczni. Strajkujący nie wpuścili bowiem na teren stoczni im. Lenina państwowej ekipy TVP obawiając się manipulacji, zaprosili natomiast dziennikarzy niemieckich stacji telewizyjnych ARD i ZDF. Codziennie w głównych wydaniach wiadomości donoszono więc o sytuacji w Polsce.

Po latach mądrzejsi

"Z dzisiejszej perspektywy nie zaprzeczyłbym stwierdzeniu, że to była oportunistyczna polityka", powiedział Klaus Bölling tłumacząc jednak, że Niemcy zrozumieli to, gdy wybuchł stan wojenny. Wtedy doszło do korekty polityki i masowej akcji pomocy, m.in. kiedy wysyłano do Polski miliony paczek.

Dla niemieckiej socjaldemokracji polityka rządu Schmidta w okresie 1980/81 długo jeszcze była tematem, który ciążył na polsko-niemieckich stosunkach. W 2000 roku kanclerz Gerhard Schröder przeprosił podczas wystąpienia w Sejmie, że w tamtym okresie politycy SPD niewystarczająco wspierali uzasadnione dążenia do demokracji przez polskie społeczeństwo. Także Egon Bahr, architekt "Ostpolitik" przyznał, że w sierpniu 1980 nie doceniał polskich robotników.

Róża Romaniec, Berlin

Flash-Galerie 30 Jahre Solidarnosc
Niemieckie gazety z 1980 roku wiele pisały o obawach przed destabilizacjąZdjęcie: DW

Przykłady tytułów czołówek dwóch gazet - "Süddeutsche Zeitung" i "Frankfurter Allgemeiner Zeitung" - z sierpnia i września 1980:

14.08.80, SZ: "Warszawa po raz pierwszy przyznaje falę strajków"

21.08.80, SZ: "Polska władza stara się o pokojowe zakończenie strajków"

22.08.80, SZ: "Zawęża się pole manewru dla Gierka"

25.08.80, FAZ: "Premier Babiuch zwolniony, Gierek obiecuje Polakom wolne związki"

01.09.80, SZ: "Polski reżim musi się poddać"

02.09.80, FAZ: "Powrót do pracy w Zatoce Gdańskiej, w Zagłębiu Sląskim jeszcze strajkują"

02.09.80, FAZ: "Moskwa ostrzega przed antysocjalistycznymi elementami w Polsce"