1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecki ekspert: „Będzie możliwe rządzenie Polską bez zakłóceń”

4 lipca 2010

Zdaniem prof. Dietera Bingena, dyrektora Deutsches Polen Institut w Darmstadt, zwycięstwo Bronisława Komorowskiego oznacza, że „będzie możliwe rządzenie Polską bez zakłóceń".

https://p.dw.com/p/OAXs
Zdjęcie: AP

Jego zdaniem współpraca prezydenta i rządu będzie układała się łatwiej. W polityce europejskiej będzie stabilizacja "chociaż w kilku kwestiach, bo od momentu nastania dwa lata temu rządu Donalda Tuska, dochodziło jeszcze do sporów merytorycznych". Ale "obliczalny i dobry styl polityczny" będzie kontynuowany. Jeśli chodzi o relacje Polski z Niemcami, to zdaniem niemieckiego eksperta "na pewno nie należy spodziewać się niesłychanych tez dotyczących Niemiec wygłaszanych przez Jarosława Kaczyńskiego, mimo demonstrowanej odmiany". Bingen zwrócił uwagę na to, że jeszcze kilka dni temu Kaczyński wygłosił publicznie tezy, "na które w tej formie się w ostatnich miesiącach nie zdobył". Niemiecki politolig uważa, że relacje między prezydentem a rządem będą bardziej przewidywalne. "Sądzę, że Unia Europejska, Berlin, Paryż, wszyscy sąsiedzi Polski na wschodzie i na zachodzie odetchną z ulgą, ponieważ nikt nie wierzył przecież do samego końca w odmianę Jarosława Kaczyńskiego" - dodał Bingen.

Szokujące pochwały dla Gierka

Stephen Bastos
Stephen BastosZdjęcie: DGAP

Nie tylko Dietera Bingena, ale również innych zagranicznych obserwatorów, zaszokowały wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego skierowane do lewicy. „Oportunizm i cynizm cechujące wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego dotyczącą osoby Edwarda Gierka, było kulminacją schlebiania polskiej lewicy. Temu nie można było dać wiary. Przecież własny elektorat Kaczyńskiego byłby bardzo rozczarowany. Jarosław Kaczyński musiałby w wypadku zwycięstwa wykonać wielki szpagat, żeby zachować własny elektorat a jednocześnie zatrzymać przy sobie polityczny środek” - podsumował Bingen.

"Udany sprawdzian polskiej demokracji”

W analizie Niemieckiego Towarzystwa Polityki Zagranicznej w Berlinie opublikowanej w ubiegły czwartek inny niemiecki analityk, Stephen Bartos zwraca uwagę, że

„Klęska skrajnie populistycznych sił, koncentracja znaczących kandydatów na zagospodarowaniu rosnącego elektoratu politycznego centrum i zdumiewająco spokojna kampania wyborcza już teraz są udanym sprawdzianem polskiej demokracji”.

Bastos uważa jednak, że bez względu na wynik wyborów, Polska jest krajem politycznie podzielonym:

„Konstytucyjne i polityczne ograniczenia urzędu (prezydenta) i uboga w treści kampania wyborcza i oraz budzące nadzieje strukturalne trendy pojawiające się w polskiej demokracji nie powinny jednakże wprowadzać w błąd, co do tego, że obaj kandydaci, którzy zmierzają się w wyborach, mają inne wizje przyszłości Polski”.

Stephen Bastos pisze w swojej analizie, że zwycięstwo Komorowskiego w drugiej turze "miałoby w pierwszej kolejności bardzo symboliczny charakter" i oznacza "ostateczną porażkę projektu IV RP".

Koniec politycznego alibi

Prof. Dr. Dieter Bingen Direktor des Deutschen Polen-Instituts
Prof. Dieter Bingen, szef Deutsches Polen Institut w DarmstadtZdjęcie: presse

Jednocześnie niemiecki ekspert podkreśla, że nowy układ na szczytach władzy nałoży na rząd Tuska "obowiązek przeprowadzenia wszystkich opóźnionych reform gospodarczych i społecznych". Premier "nie będzie się mógł ukrywać więcej za plecami wetującego prezydenta. To dotyczy przede wszystkim konsolidacji finansów publicznych, reform służby zdrowia, systemu emerytalnego oraz szkolnictwa".

Bastos uważa, że wygrana Komorowskiego "to sygnał, że europejscy partnerzy, przede wszystkim Niemcy, mają w Polsce obliczalnego i skłonnego do współpracy partnera, który demonstruje konstruktywny udział w kształtowaniu integracji europejskiej nie tylko w związku z planowanym na drugą połowę roku 2011 przejęciem przywództwa w UE”.

Według wstępnych wyników sondaży opublikowanych w niedzielę wieczorem przez TVP Komorowski otrzymał 53,1 procent głosów, Kaczyński 46,9. Frekwencja wyborcza wyniosła 56,2 procent, w pierwszej turze 55 procent.

Barbara Coellen

Red. odp.: Bartosz Dudek