Niemiecka prasa o Polsce: Bóbr wrogiem, Amerykanie przyjaciółmi oraz smutny prezent na Dzień Matki

Zalewane przez falę powodziową Niemcy komentują wyjaśnienia Polski dotyczące przyczyn katastrofy. Sprzeciwiają się przedwczesnemu wyrokowi urzędniczemu, ktory zapadł na bobra, bo wśród oskarżonych brakuje …nornic.

Pospieszny proces Bobra

"Największym wrogiem potężnych wałów jest małe zwierzę zwane bobrem”- cytuje dzisiejsza Die Tageszeitung wypowiedź polskiego ministra spraw wewnętrznych Jerzego Millera podczas zwołanej w Warszawie konferencji prasowej dotyczącej przyczyn powodzi.

„W zasadzie wiedzie dostatnie życie w Polsce. On, bóbr i jego 50 tysięcy współbraci. Do tego pod czujnym okiem obrońców natury. I tylko dlatego, że z naturalnej ciekawości „boruje” w wałach, stał się wrogiem publicznym nr jeden w Polsce” - pisze gazeta. „ I wszystko wiadomo!” - komentuje sarkastycznie gazeta wypowiedź polskiego ministra - to bóbr zniszczył wały! To on spowodował zalanie setek wiosek. To on przyczynił się do śmierci 16 osób. To ta bestia, nie polscy urzędnicy, którzy niedostatecznie dobrze budowali umocnienia przeciwpowodziowe, chociaż dostali na ten cel dodatkowe pieniądze z Unii, których oczywiście nie wykorzystali – wyciąga wnioski gazeta. Tak, to był bóbr”- parafrazuje dziennik wypowiedź prezydent Warszawy, Hanny Gronkiewicz - Waltz, i cytuje dalej panią prezydent „Nie możemy chronić ptaków kosztem człowieka”. „Tak, również wtedy, gdy bóbr nie jest ptakiem, tylko ssakiem, to na niego rozpoczęto obławę” – łapie za słówka urzędniczkę dziennik.

Czy niemieckie bobry będą też na cenzurowanym? Tego jeszcze nie wiadomo - dodaje gazeta. Słowa otuchy, szczególnie dla bobrów padają z ust Pawła Frątczaka, rzecznika polskiej Straży Pożarnej, które nie omieszkał zacytować dziennik: „Bóbr nie jest jedynym winnym tej katastrofy. Mamy jeszcze nornice”.

Polska wita amerykańskie wyrzutnie

W dzisiejszym Die Welt można przeczytać artykuł informujący o akcji umieszczania amerykańskich wyrzutni typu Patriot w Polsce i o tym, że to co się dzieje w ospałym dotychczas, małym prowincjonalnym mieście Morągu nie wszystkim się podoba. "Szczególnie Rosji, która od tego miejsca oddalona jest zaledwie 60 kilometrów" - pisze autor artykułu Gerhard Gnauck. Dziennikarz wspomina, że Rosja zawsze dawała do zrozumienia, że w takim wypadku wzmocni w obwodzie kaliningradzkim swoją obronność, instalując tam wyrzutnie do rakiet typu Iskander. Dla podkreślenia dezaprobaty Rosjan Gnauck cytuje wypowiedź rosyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych dezaprobującą zbrojenie się Polski i w tej sytuacji presji kontrakcji zbrojeniowej Rosjan.

Smutny prezent w wigilię Dnia Matki…

Uwadze dziennikarzom Frankfurter Allgemeine Zeitung nie uchodzi kolejne, traumatyczne wydarzenie w życiu rodziny Kaczyńskich. „Jadwiga Kaczyńska wie już o śmierci swojego syna”- tytułuje artykuł gazeta. Konrad Schuller, autor artykułu, pisze nie tylko dlaczego chora matka dowiedziała się o śmierci syna tak późno, ale i o wysiłkach, jakie wykonał Jarosław Kaczyński chroniąc matkę przed szokiem, który mógłby pogorszyć i tak ciężki stan 83-letniej kobiety. Dziennikarz opisuje postać Jadwigi Kaczyńskiej, matki, która w życiu bliźniaków odgrywała główną rolę. Doświadczona życiem „sanitariuszka wojenna wychowywała synów w duchu patriotyzmu. Czytała im rycerskie legendy, Sienkiewicza. (…) Przed snem zawsze była modlitwa i hymn”.

Wiadomość wstrząsnęła Jadwigą Kaczyńską, ale jednocześnie kobieta pokazała swoją siłę – pisze dziennikarz, zadając rzeczowe pytania na temat okoliczności katastrofy. „Bo to silna kobieta. Prawdziwy żołnierz” – cytuje autor jedną z osób z bliskiego kręgu Jadwigi Kaczyńskiej.

Die Welt / FAZ / TAZ / Agnieszka Rycicka ( DW)

red.odp.: Bartosz Dudek