1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

UE walczy o przywrócenie zaufania do euro

16 lutego 2010

Czy mieli rację eurosceptycy, którzy przewidywali ponurą przyszłość dla wspólnej waluty? Wszystko wskazuje na to, że wiele ich prognoz może się wkrótce ziścić, jeśli strefa euro, nie zareaguje w odpowiedni sposób

https://p.dw.com/p/M1yW
Zdjęcie: dpa

Zaufanie do euro spada już od jakiegoś czasu. Potęgują to przede wszystkim doniesienia o kolejnych państwach strefy, które nie są w stanie utrzymać deficytu budżetowego na wymaganym poziomie (3 proc. PKB). W tragicznej sytuacji znalazła się Grecja. Doganiają ją Portugalia, Hiszpania i Irlandia. Dzisiaj w Brukseli spotykają się ministrowie finansów strefy euro. Będą debatować nad tym, jak pomóc Grecji, gdyby sytuacja się pogarszała. W grę wchodzą skoordynowane pożyczki państw członkowskich, zakupy greckich obligacji, ale także dobrowolne składki innych krajów na rzecz Grecji i kredyty dwustronne. We wtorek zbiorą się ministrowie finansów 27 państw członkowskich, i to oni zadecydują, które rozwiązanie przyjąć na wypadek bankructwa Grecji.

Leci z nami pilot

Liderzy Unii wysyłają jasne sygnały do rynków finansowych, że panują nad sytuacją. „Nasza wspólna waluta, euro będzie nadal ważnym narzędziem dla naszego rozwoju. A ci, którzy uważają, że mogłaby być zagrożeniem, muszą wiedzieć, że utrzymamy kurs. Unia Europejska ma niezbędne narzędzia, do rozwiązania problemów, które mogą się pojawić w tym zakresie” – powiedział przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso w minionym tygodniu przemawiając na forum Parlamentu Europejskiego.

Jean Claude Trichet, Jose Manuel Barroso, Angela Merkel, Jeorjos Papandreu, Nikolas Sarkozy i Herman Van Rompuy na ostatnim nadzwyczajnym szczycie w Brukseli
Jean Claude Trichet, Jose Manuel Barroso, Angela Merkel, Jeorjos Papandreu, Nikolas Sarkozy i Herman Van Rompuy na ostatnim nadzwyczajnym szczycie w BrukseliZdjęcie: AP

Zaufanie formalne

Podstawą zaufania do euro jest Pakiet Stabilności i Wzrostu. Podpisały go wszystkie kraje, które przyjęły wspólną walutę. Nakłada on na nie ścisłe kryteria, takie jak dozwolony limit zadłużenia i deficytu, których muszą przestrzegać. Ale od czasu szalejącego na kontynencie kryzysu finansowego zapisy traktatu są systematycznie rozmiękczane przez wszystkie 16 państw eurostrefy. Dlatego w październiku ubiegłego roku prezes Europejskiego Banku Centralnego, Jean-Claude Trichet musiał zdyscyplinować dwie największe euro–gospodarki. „Niemcy i Francja muszą być traktowane na takich samych zasadach, jak wszyscy inni. Pakt Stabilności i Wzrostu jest naszym Panem i Władcą” – oświadczył Trichet wytykając Paryżowi i Berlinowi rekordowe zadłużenie.

Jean-Claude Trichet, prezes Europejskiego Banku Centralnego
Jean-Claude Trichet, prezes Europejskiego Banku CentralnegoZdjęcie: AP

Lider kryzysu

Krajem, który może pogrążyć strefę euro jest Grecja. Tam deficyt budżetowy w roku 2009 wyniósł 12,7 proc. Oczywiście na złą sytuację greckiej gospodarki miał wpływ ogólnoświatowy kryzys, ale nie wiadomo, w jakim stopniu, bo, jak się okazało, jeszcze przed recesją Ateny podawały do Brukseli fałszywe dane, tak by zataić faktyczne zadłużenie w swoim kraju. „Muszę powiedzieć, że jestem pod wrażenie różnicy między starymi, a nowymi liczbami. Gra jest skończona. Potrzebujemy teraz poważnych statystyk” – tak zareagował na kłamstwa Aten Jean-Claude Juncker, przewodniczący euro-grupy. Eksperci uważają, że państwa z wysokim zadłużeniem mogły wcześniej poprzez dewaluację swojej waluty zamaskować ten problem. Teraz ze wspólnym pieniądzem takie rozwiązanie już nie wchodzi w grę.

Czas eurosceptyków

Wielu eurosceptyków powtarza teraz, że mieli rację demonizując przyszłość wspólnego pieniądza. Brytyjski deputowany do Parlamentu Europejskiego, Nigel Farage nie pozostawia suchej nitki na unijnej polityce monetarnej: „Biedna Grecja, która siedzi teraz w gospodarczym więzieniu euro. To czego potrzebuje, to dewaluacja. Ale to nie idzie tylko o Grecję, ponieważ taka sama sytuacja jest w Portugali, Hiszpanii i Irlandii. Miliony ludzi w Europie, będą cierpieć, podczas gdy Pan, Panie Barroso próbuje ten katastrofalny projekt euro utrzymać przy życiu. Rozpad jest nieunikniony, a dla Europejczyków byłyby lepiej, gdyby to się stało szybciej, niż później” – oświadczył w PE Farage.

Jeorjos Papandreu, premier rekordowo zadłużonej Grecji
Jeorjos Papandreu, premier rekordowo zadłużonej GrecjiZdjęcie: AP

Euro-Titanic

To co dla Brytyjczyka byłoby marzeniem, dla innych oznaczałoby koszmar. I dlatego kraje eurostrefy robią, co w ich mocy, by ratować wspólny pieniądz. Z tego powodu kanclerz Angela Merkel po ostatnim nadzwyczajnym unijnym szczycie mogła z dumą obwieścić: „ Grecja nie zwróciła się z prośbą o finansowe wsparcie, lecz powiedziała: jesteśmy gotowi nasz problem rozwiązać i uwzględnimy zdanie Komisji i Europejskiego Banku Centralnego. I to jest najlepsze przesłanie dla euro, jakie dzisiaj jest możliwe” – powiedziała Merkel. Najlepsze możliwe, ale czy wystarczająco dobre, by przywrócić zaufanie do europejskiej waluty.

Christoph Hasselbach / Marcin Antosiewicz

red. odp.: Małgorzata Matzke