1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Quo vadis Polonia?

19 stycznia 2010

Niemcy nie rozumieją do końca żądań uznania niemieckiej Polonii za mniejszość narodową. Koordynatorka rządu RFN ds. stosunków z Polską zaznacza, że Polonia nigdy nie wystąpiła oficjalnie w tej sprawie do rządu RFN.

https://p.dw.com/p/LbAN
W Niemczech działa ok. 120 organizacji polonijnychZdjęcie: DW / Barbara Cöllen

Rządowa koordynatorka ds. stosunków polsko-niemieckich Cornelia Pieper (jednocześnie wiceszefowa MSZ) przyznała, że jeżeli chodzi o sytuację Polonii w Niemczech, to "w pewnych dziedzinach istnieją deficyty i należałoby się temu przyjrzeć". Słowa te padły na spotkaniu z dziennikarzami w niemieckim Ministerstwie Spraw Zagranicznych.

Cornelia Pieper
Cornelia Pieper - na przyjęciu świątecznym polskich przedsiębiorców w BerlinieZdjęcie: DW

Pieper dodała też, że Niemcy są gotowi rozmawiać na temat wsparcia Polonii, ale... nie do końca wiedzą z kim. Polityk FDP odpowiedzialna za koordynację stosunków bilateralnych z Polską, odnosi wrażenie, iż "Polacy żyjący w Niemczech niekoniecznie dążą do formalnego uznania za mniejszość, bo są bardzo dobrze zintegrowaną grupą w Niemczech i nie czują się mniejszością".

Pieper uzasadniła, że "do tej pory Polonia nie zwróciła się do rządu niemieckiego o uznanie jej za mniejszość w żaden oficjalny sposób". Potwierdza to Wiesław Lewicki, prezes Konwentu Organizacji Polskich w Niemczech - stowarzyszenia zrzeszającego cztery największe organizacji dachowe Polonii. "To prawda, że jako organizacja nie wystąpiliśmy jeszcze do rządu o uznanie Polonii za mniejszość, bo prawnik Stefan Hambura podpowiedział nam, że może wystąpić w naszym imieniu", dodał szef Konwentu.

Niedźwiedzia przysługa prawnika

Berliński adwokat Stefan Hambura wpadł na pomysł, by zaapelować do rządu o uznanie Polaków za mniejszość w specyficzny sposób. Na kilka tygodni przed wyborami w Niemczech oraz na tydzień przed wystąpieniem kanclerz Angeli Merkel na Westerplatte przy okazji obchodów 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej, prawnik wypomniał w liście do kanclerz Merkel, że Niemcy nie uchyliły rozporządzenia Hermanna Göringa z 1940 r., które doprowadziło do likwidacji polskiej mniejszości na terenie Niemiec.

Merkel Besuch in Polen Jahrestag
Mały szczyt w Krakowie: Tusk - Wałęsa - MerkelZdjęcie: AP

Niemcy przyjęli ten gest z rezerwą, bo trudno go było odczytać jako zaproszenie do dialogu. Tym bardziej, że żądanie uchylenia dekretu miało raczej symboliczny charakter. Taki krok nie doprowadziłby automatycznie do powstania pełnoprawnej mniejszości Polaków w Niemczech. Prawo międzynarodowe uznaje bowiem za mniejszości tylko te grupy narodowe, których przodkowie osiedlili się tam przed wiekami. A w Niemczech żyje głównie emigracja powojenna oraz przesiedleńcy z Polski, którzy w latach 70-tych wyjeżdżali do RFN na tzw. pochodzenie i deklarowali, że są Niemcami.

Z kim rozmawiać?

Cornelia Pieper zaznaczyła, że w stosunkach polsko-niemieckich "nie należy patrzeć wstecz, lecz do przodu" oraz podkreśliła ich partnerski i przyjazny charakter. Jej zdaniem rząd federalny zamierza się dokładniej przyjrzeć sytuacji Polonii i dlatego trwają przygotowania do spotkania z jej przedstawicielami. Pieper dodała, że "nie jest łatwo prowadzić rozmowy, gdyż środowisko polonijne nie ma jednego reprezentanta, a struktura Polonii jest nieco rozproszona".

Trudności w orientacji wśród polonijnych partnerów miał również poprzedni rząd RFN. Na odbywające się od kilku lat tzw. "szczyty integracyjne" rzecznik rządu ds. migracji w Niemczech zaprasza bowiem przedstawicielkę jednej z mniejszych organizacji polonijnych, Polskiej Rady Społecznej w Berlinie. Choć organizacja odrzuciła zaproszenie do udziału, rząd nadal zaprosza tę samą osobę, a ta zjawia się na szczycie poniekąd prywatnie...

Integrationsgipfel - Gruppenbild der Teilnehmer
Szczyt integracyjny w Urzędzie Kanclerskim odbywa się już od kilku latZdjęcie: AP

Wiesław Lewicki z Konwentu Organizacji Polskich przyznał, że jego organizacja nigdy nie skierowała zapytania ani propozycji oddelegowania własnych przedstawicieli.

Niemcy za nauką języka polskiego

Cornelia Pieper zapowiedziała, że strona niemiecka chce poprawić współpracę z Polonią oraz lepiej wykorzystać potencjał Traktatu o Dobrym Sąsiedztwie. Oznacza to m.in. większe wsparcie nauczania języka polskiego w Niemczech. "Nie chodzi tylko o naukę polskiego dla dzieci Polaków w Niemczech, lecz także o możliwość nauki tego języka jako języka obcego w niemieckich szkołach", powiedziała Pieper.

Niemcy tłumaczą problemy z nauką języka faktem, że polityka edukacyjna leży u nich w gestii landów. Dlatego w niektórych regionach Niemiec, np. w Północnej Nadrenii - Westfalii, dzieci Polonii mają dostęp do wspieranej przez państwo nauki języka polskiego, w innych, jak np. w Bawarii, takiego dostępu nie ma.

Koordynatorka rządu ds. polsko-niemieckich stosunków podkreśla, że jako była studentka polonistyki widzi konieczność poprawy sytuacji oraz, że chce również rozmawiać z uczelniami wyższymi na temat utrzymania katedr polonistyki w Niemczech.

Równolegle do rozmów z Polonią przedstawiciele rządu niemieckiego rozmawiają na szczeblu rządowym. Niedawno ministrowie spraw zagranicznych, Sikorski i Westerwelle, zapowiedzieli powołanie grupy, która zbada stopień realizacji i wywiązywania się obydwu stron ze zobowiązań Polsko-Niemieckiego Traktatu o Dobrym Sąsiedztwie z 1991 roku. Traktat ten w przyznaje równe prawa mniejszości niemieckiej w Polsce i osób "przyznających się do kultury i języka polskiego" w Niemczech.

Róża Romaniec

red.odp.: Małgorzata Matzke / du