Ekologia ratunkiem w kryzysie
10 maja 2009Nosi on tytuł "Nowa zielona umowa społeczna" i składają się na niego zasadniczo dwa hasła, jakie Zieloni mieli wypisane na sztandarach: "Milion nowych miejsc pracy" i "Green New Deal". Inwestycje w ochronę klimatu i oświatę są odpowiedzią Zielonych na wyzwania kryzysu gospodarczego. Niemiecki przemysł powinien być w większym stopniu ukierunkowany na ekologię - domagał się jeden z czołowych kandydatów Zielonych w wyborach powszechnych, Juergen Trittin.
"Na kryzys pomoże tylko ekologia, dlatego musimy podciągnąć się w ekologicznej polityce gospodarczej. W innych partiach ta wiedza jest też w powijakach" - zaznaczał "zielony" polityk.
Tak więc Zieloni postulują kombinację ekologii i ekonomii. Ochrona klimatu i energie odnawialne - pra-tematy Zielonych - nie są luksusem na "tłuste lata", lecz są kluczem do większego wzrostu właśnie w okresie kryzysu. Niemcy jako prekursorzy w zakresie ochrony klimatu to dla szefowej Zielonych, Renate Kuenast coś więcej niż tylko mrzonka:
"Już w roku 2030 Niemcy byłyby zdolne do produkcji 100% prądu z odnawialnych źródeł. Jest to możliwe jeżeli przedsięwzięłoby się ambitne kroki".- twierdzi Kuenast.
Zamożnych prosimy do kasy...
Taki ekologiczny program gospodarczy pociągnąłby za sobą roczne dodatkowe wydatki rzędu 20 miliardów euro - twierdzą Zieloni szykując się do przejścia z ławek opozycji do ławek rządowych. Dla pozyskania tych środków chcieliby oni podnieść próg najwyższego opodatkowania i wprowadzić opodatkowanie majątków. Zieloni nie wierzą, aby obecny rząd CDU/CSU/SPD był w stanie wyprowadzić kraj cało z kryzysu gospodarczego. Premia 2500 euro za złomowanie starych samochodów przy zakupie nowych jest nonsensem, a miliardowe zastrzyki dla upadających banków nie uratują socjalnej gospodarki rynkowej - twierdzi Juergen Trittin.
"Chciwość i dążenie do maksymalizacji zysku niszczą miejsca pracy. Banki pracujące bez nadzoru i zderegulowany rynek czynią to samo. Tylko inwestycję w ochronę klimatu dają pracę".
Z kim współrządzić?
Zieloni debatowali nad swym programem wyborczym przez 3 dni - krok po kroku przerabiając wszystkie dziedziny. Obyło się tym razem bez zwyczajowych potyczek pomiędzy "fundamentalistami" i "realos", czy pomiędzy "dołami" i "wierchuszką". Bazie partyjnej udało się jednak przeforsować wbrew woli szefostwa postulat wprowadzenia minimalnej płacy ustawowej w wysokości 7,50 euro za godzinę.
Program wyborczy przykrojony jest oczywiście na pozyskanie jak najliczniejszego elektoratu - Zieloni celują w wynik wyborczy rzędu kilkunastu procent. "Potrafimy i chcemy rządzić" - powiedziała szefowa Zielonych Claudia Roth - lecz w konstelacji z jakimi partnerami, to okazać ma się dopiero po wyborach.
"Nie otrzymamy głosów wyborców za flirt z innymi partiami, z naszymi przeciwnikami, którzy w walce są konkurencją - z tego względu stawiamy na zieloną samodzielność".- twierdzi Roth.
Jedyną opcją, jaką Zieloni wykluczają, jest koalicja z chadecją i liberałami. Odżegnują się także od czerwono-czerwonego sojuszu czyli rządów wespół z SPD i Lewicą. "Chcemy osiągnąć tak dobry wynik, aby inni nie byli w stanie rządzić bez naszego udziału".
Nina Werkhaeuser / Małgorzata Matzke
Red.: Barbara Coellen