1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Echa polskie w prasie niemieckiej, 3.03.2011

3 marca 2011

Telefoniczny terror, przemytnicy papierosów za kratkami i dlaczego niemieccy studenci tak rzadko wybierają się na studia do Polski - to związane z Polską tematy poruszane dziś (3.03) w niemieckiej prasie.

https://p.dw.com/p/10T9w
Zdjęcie: Foto: picture-alliance/dpa

Autor Berliner Zeitung Ulrich Kroekel opowiada o swoich perypetiach z oferentami niepożądanych usług w telefonii komórkowej. W Artykule "Polski terror telefoniczny" opisuje historię, kiedy to został "uszczęśliwiony" płatną melodyjką poprzedzającą rozmowy przez komórkę, tylko dlatego, że nie odmówił SMS-em skorzystania z tej usługi.

"Takie postępowanie firm jest wbrew prawu, ale o tym nie był przekonany sprzedawca tych usług w firmie. Dwa dni później dowiedziałem się z gazety, że polscy operatorzy telefonii komórkowej notorycznie poruszają się w szarej strefie prawa. Zagrywka z melodyjką „Stonesów" na komórce to tylko czubek lodowej góry. Gazety pisały o podejrzanych konkursach z nagrodami i oszukańczych "gorących liniach"- pisze autor stołecznego dziennika.

"Polski rząd niejednokrotnie zaostrzał ustawy wzmacniające prawa konsumentów" - pisze Berliner Zeitung. Na płaszczyźnie regionalnej uruchomiono 360 placówek pomocy prawnej, gdzie mogą zgłaszać się ludzie, którzy padli ofiarą oszustwa. Ale problem pozostaje nadal nierozwiązany, bo jak twierdzą specjaliści, w Polsce nie ma tradycji, aby pozywać nieuczciwe firmy przed sąd. Tak więc nacisk na oszustów jest zbyt słaby".

Polsko-niemiecka banda przemytników

Maerkische Oderzeitung donosi o wyrokach, jakie zapadły w procesie przeciwko bandzie przemytników papierosów do Niemiec. Sąd Krajowy we Frankfurcie nad Odrą wymierzył kary od 4,5 lat do 4 miesięcy więzienia. "Polsko-niemiecka banda była zorganizowana, miała wewnętrzny podział zadań i zysków, które były niemałe. Skazanych obecnie pięciu Niemców, Wietnamka, Ukrainiec i Polak przemycając papierosy w okresie 2006-2010 spowodowali straty w budżecie państwa na sumę ok. 3 mln euro. Skazani, w wieku od 22 do 41 lat, mieli polskiego zleceniodawcę, który kierował przemytem ze Słubic. Miał on trzech głównych dystrybutorów w regionie Brandenburgia/Hawela i czterech pomocników. Jak stwierdzono podczas śledztwa, do obecnie rozgromionej bandy należało ok. 20 osób różnych narodowości".

Jak zaznacza gazeta: "Przemytniczy interes wzdłuż polsko-niemieckiej granicy kwitnie jednak nieprzerwanie". Dziennik cytuje prokuratora Martina Kramberga, specjalizującego się w dziedzinie zorganizowanej przestępczości: "Wyraźnie widać, że procederem przemytniczym parają się ludzie, którzy wszystko przerzucają przez granicę na Odrze i Nysie: papierosy i ludzi na Zachód, kradzione samochody w odwrotnym kierunku".

Idźcie na Wschód!

Pod tym tytułem w najnowszym wydaniu tygodnika Die Zeit pojawił się artykuł rozważający, dlaczego tak mało studentów z Niemiec wyjeżdża na semestr Erasmusa czy też na całe studia do Polski. "Tylko co 40. student korzystający z unijnego programu Erasmus wyjeżdża do Polski. Jeszcze mniej z nich wybiera się tam na całe studia. Jakie są tego przyczyny?" , pyta gazeta i przytacza opinię Randolfa Oberschmidta kierującego warszawskim biurem DAAD, niemieckiej instytucji zajmującej się międzynarodową wymianą studentów.

"Jednym z problemów jest bariera językowa, ale to nie jest decydujące, bo języka można się przecież nauczyć. Poza tym jest wiele programów z językiem angielskim jako wykładowym. Kto ze stypendium Erasmusa jedzie do Polski może liczyć także na unijne dofinansowanie kilkutygodniowego kursu nauki języka w Polsce". Lecz decydujący jest nie język, tylko inne aspekty, zaznacza Oberschmidt: "Różnica mentalnościowa dzieląca Niemcy i Polskę jest dużo większa niż odległość geograficzna. Dla większości niemieckich studentów oczywiste są wyjazdy na studia do Francji, Anglii czy Ameryki. Ale wybór studiów na Wschodzie jest wciąż czymś wyjątkowym".

Autor Die Zeit Stefan Kesselhut opisuje w artykule warunki studiów na łódzkiej "filmówce" i na Uniwersytecie Warszawskim. Studiująca tam psychologię Leona Hellwig twierdzi, że w codziennych kontaktach z Polakami wciąż dochodzi do zasadniczych dyskusji politycznych i historycznych. Polsko-niemiecka historia wciąż jeszcze odgrywa dużą rolę. Będąc studentem z Zachodu trzeba być też wyjątkowo ostrożnym, kiedy na przykład krytykuje się stan polskich dróg. Taką krytykę niektórzy Polacy biorą osobiście i samemu wychodzi się na aroganckiego "zachodniaka". "To by się mogło zmienić, gdyby Polacy więcej wiedzieli o Niemcach, a Niemcy o Polakach, gdyby częściej mieli ze sobą styczność".

Małgorzata Matzke

red. odp. Bartosz Dudek