1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Kryzys w Egipcie niepokoi inwestorów

2 lutego 2011

Najpierw "Jaśminowa rewolucja" w Tunezji, teraz protesty w Egipcie. Napięta sytuacja w świecie arabskim sprawia, że również niemieckie firmy ściągają swych pracowników z powrotem do kraju.

https://p.dw.com/p/109H0
Kair - gospodarka rośnie, ale również inflacja i bezrobocieZdjęcie: RIA Novosti

Ludzie, którzy w Egipcie wychodzą na ulice, pragną nie tylko demokracji i wolności. Chcą też wreszcie uczestniczyć w życiu gospodarczym swojego kraju. Gospodarka Egiptu w roku kryzysowym 2009 nawet urosła - o prawie 5 procent, natomiast na kilka lat poprzedzających kryzys gospodarka rosła o siedem procent rocznie.

Pomimo liberalizacji gospodarki narodowej, zwłaszcza młodzi ludzie są bez pracy - mówi Volker Treier, główny ekonomista Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej (DIHK). Jego zdaniem w Egipcie zbyt mało inwestuje się w edukację i kwalifikacje młodych. Dlatego gospodarka cierpi przede wszyskim na brak wykwalifikowanego narybku.

Młodych wielu, ale niewykwalifikowanych

Proteste in Ägypten gegen Mubarak Regime Kairo Polizei geht gegen Demonstranten vor
Protesty w Kairze 27.01.2011. Bezrobocie i brak perspektyw wśród młodych wzmaga ich gniewZdjęcie: AP

Egipt liczy obecnie 84 mln mieszkańców. Według danych ONZ liczba ta wzrasta rocznie o średnio 2 procent. Rokrocznie na rynku pracy przybywa 600 do 700 tys. młodych ludzi. Ich brak wykształcenia wpływa też na wzrost inflacji, która wynosi obecnie 11 procent - mówi Treier. "Kraj, który sam za mało produkuje, jest zmuszony do sięgania po produkty z zagranicy. A to prowadzi do inflacji" - wyjaśnia główny ekonomista DIHK.

Niemieckie firmy wstrzymały produkcję

"Żeby móc zatrudnić wszystkich tych młodych ludzi, konieczny byłby - zgodnie z obliczeniami Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) - co najmniej 6 procentowy wzrost gospodarczy" - twierdzi Martin Kalhöfer, ekspert bliskowschodni agencji Germany Trade and Invest. W obecnej sytuacji osiągnięcie takiego wzrostu będzie, w jego przekonaniu, bardzo trudne. Kalhöfer nie wyklucza też, że kryzys w Egipcie negatywnie odbije się na turystyce, na przeprawach przez Kanał Sueski, a także na przekazach pieniężnych Egipcjan, żyjących na emigracji. Przede wszystkim jednak ekspert obawia się, że zagranica mogłaby wstrzymać bezpośrednie inwestycje.

Obawy Kalhöfera zdają się potwierdzać. Koncerny BASF, Daimler i BMW doniosły ostatnio, że wstrzymują produkcję w Egipcie.

Hotel Mövenpick Resort Cairo - Pyramids
Niepokoje w Egipcie mogą się negatywnie odbić na turystyce. Na zdjęciach Hotel Mövenpick ResortZdjęcie: IMPORT

Niemcy w Egipcie pozostaną

Z informacji, jakimi dysponuje Volker Treier, wynika jednak, że niemieckie firmy chcą w Egipcie pozostać. "Są za bardzo z Egiptem związane, a także uważają ten kraj za miejsce, ważne również ze strategicznego punktu widzenia. Dlatego wolą na razie odczekać".

"Dalsze inwestycje zamrożono do momentu odprężenia się sytuacji" - dodaje Treier. Nowi zagraniczni inwestorzy podejmą decyzje, gdy będzie wiadomo, w jakim kierunku Egipt zmierza. "Można mieć tylko nadzieję" - mówi z kolei Kalhöfer - "że zapanuje tam demokracja. Wtedy inwestorzy znów się pojawią".

Jutta Waserrab / Iwona D. Metzner

red. odp.: Magdalena Szaniawska-Schwabe